powrót



8-10-2006 22:35

Które dobro


źródło: www.rzeczpospolita.pl 7-10-06


początek cytatu , fragment >


DRUGA STRONA

GOŚĆ "RZECZPOSPOLITEJ" Ks. Henryk Małecki

Politykom potrzeba nawrócenia


H.Małecki: Mnie nie obchodzi, kto skąd przyjdzie, w której z manifestacji wcześniej będzie brać udział. Chcemy modlić się, żeby ludzie znaleźli wspólny język, który będzie wyrażał dobro .( kar - )


< koniec cytatu,


Rozmówca gazety umieścił w swojej mowie ukryte słowo 'kar'. Zdanie o

' poszukiwaniu wspólnego języka dobra' zastąpił więc niejawnie wypowiedzianym zdaniem o ' poszukiwaniu wspólnego języka kar '.


Wyraźnie widać, że tendencje wyrażone przez przedstawiciela kościoła rzymskiego są przeciwne tendencjom obecnym we współczesnej kulturze. To jest przyczyną, że zostały one wyrażone niejawnie.


Jako zbiorowość możemy dyskutować zjawiska , problemy i decyzje, i wówczas , dopuszczając do głosu rozum, otwieramy nasze umysły. Dajemy wtedy szansę uczestnictwa w życiu społecznym każdej jednostce. To jest możliwe w demokracji.


Możemy także dać pierwszeństwo arbitralności , i możemy stworzyć systemy przymusu i karania dla jej spełnienia. Chociaż taka myśl jest chora , to zaistniała ona właśnie w chrześcijańskiej Europie , w czasach średniowiecza, kiedy w licznych państwach dano pierwszeństwo myśli jedynowładcy-króla. Za tym systematycznie i planowo przeprowadzonym procesem stał kościół z Rzymu, który sam propaguje wzorzec 'nieomylnej głowy' i dalej jest zainteresowany podtrzymywaniem tego systemu.

System nieomylnego jedynowładcy jest następnie powielany w licznych organizacjach , tworzonych przez społeczeństwo. Jego podtrzymywanie wymaga właśnie 'języka kar' ( porównaj Struktury ).


Przemawiając w powyżej opisany sposób autor arytkułu postąpił niemoralnie z uwagi na sposób wypowiedzi ( patrz Mowa )


( porównaj Der Sur , Cane , Mowa )



powrót