powrót




3-09-2013 23:25

Katarzyna W.: Jestem niewinna, to był wypadek ( >>tutaj )

Proces był poszlakowy . Winy bezpośrednio nie udowodniono . Sąd uznał Katarzynę W. winną zabójstwa córki i wydał wyrok skazujący na 25 lat więzienia . Czy taki osąd i idąca za nim kara jest słuszny ? Oskarżona stwierdziła , że jest niewinna . W tekście dziennikarskiego sprawozdania jest zamieszczona wypowiedź oskarżonej :

" - Mam świadomość tego, jak jestem postrzegana, jak został wykreowany mój wizerunek w mediach, natomiast kiedy zdarzył się ten wypadek, kiedy zmarła mi na rękach moja córka, nie wiedziałam co mam zrobić. Pierwszą osobą, której chciałam powiedzieć o tym, co się stało, był mój mąż Bartek" - powiedziała.

"- Przepraszam wszystkich za to, że wprowadziłam ich w błąd. Przepraszam za to, że moje działania przyniosły negatywne skutki, ale jestem niewinna i nie zabiłam Magdy. Ona po prostu wypadła mi z rąk i to był wypadek. Dlatego proszę wysoki sąd o uniewinnienie" - zakończyła. ( Pan do , sąd o uniewinnienie )

W części wypowiedzi , w której zaprzecza zabójstwu odnajdujemy "mowę ducha" ( o 'mowie ducha' porównaj "Przemówienie Przezydenta" , na wstępie >>tutaj ) . Fraza "Pan do" złożona jest ze słowa polskiego "Pan" i słowa angielskiego "do" , oznaczającego "zrobić, czynić" . Fraza brzmi :

"Pan zrobił (Pan wykonał) , a sąd (prosimy) o uniewinnienie" .

Tym słowom towarzyszy żółta forma energii CHI , co oznacza , że słowa te pochodzą od Boga-Stwórcy ( dla czytających mnie chrześcijan uwaga wyjaśniająca , że ich Bogiem nie jest Stwórca ale Chrystus i jego ojciec ) . Słowo Pan oznacza Stwórcę . W "mowie ducha" sam Bóg stwierdza , że z Jego woli dziewczynka została wytrącona z rąk matki i utraciła życie . Matka nie była więc sprawczynią śmierci córki i jest niewinna w sprawie śmierci córki . Powiedziała prawdę . Skazano niewinnego człowieka . Odebrano jej cześć , i odebrano jej wolność .

Mowa ducha

W artykule "Przemówienie Prezydenta"( >>tutaj ) zamieściłem na wstępie poniższą uwagę o "mowie ducha" :

"Z mową ukrytą jest podobnie jak z mową ciała , która wiele mówi o każdym z nas wbrew naszej woli . Myślę , że tę ukrytą mowę można nazwać mową ducha . Ona także , podobnie jak mowa ciała przekazuje treści , których nie zamierzamy wypowiedzieć , które jednak żywimy w swoim wnętrzu . Nie należy się tej mowy bać . Kiedy wypowiadamy to , co myślimy i czujemy , to mowa ducha pokrywa się z wypowiedzią . Kiedy jednak ukrywamy , wówczas duch z naszego wnętrza gada sobie , w brew naszej woli do ducha słuchaczy i informuje ich , że coś jest nie tak i pojawia się nieufność , ot co . Po prostu mówmy prawdę i uczmy mówić prawdę .( o mowie ukrytej w Biblii *1 )"

W przypadku Prezydenta Komorowskiego mieliśmy do czynienia z mową płynącą z serca człowieka , która była sprzeczna z jawnie wygłaszanym tekstem . Teraz , w przypadku wypowiedzi Katarzyny W. mamy do czynienia z mową Boga-Stwórcy , towarzyszącą mowie człowieka . Kiedy człowiek mówi co innego niż myśli , to otrzymujemy podwójny przekaz naznaczony negatywną formą CHI i otrzymujemy sygnał , że jawny komunikat nie jest prawdziwy - czujemy , że ten ktoś nie mówi tego , co myśli i to nas irytuje. Mówi się w takim przypadku o umiejętności czytania między wierszami . Kiedy Bóg wspiera człowieka w jego wypowiedzi , to towarzyszy temu żółta forma CHI i otrzymujemy jawny sygnał , że możemy tej wypowiedzi zaufać . My ten przekaz zawsze czujemy , zarówno ten negatywny jak i ten pozytywny , i kiedy sobie ufamy , kiedy nie jesteśmy nastawieni nieufnie już na wstępie , to kierujemy się tym przekazem przy ferowaniu wyroków . Wokół Katarzyny W. narosła ogromna nieufność i najwyraźniej sąd przekazowi nie zaufał . Stała się niesprawiedliwość .



Literatura:

1* Michael Drosnin „Kod Biblii”





powrót