powrót




5-12-2013 14:25

NT, księgi Łukasza i Marka

Łuk 1:1-100 bw "(1) Skoro już wielu podjęło się sporządzenia opisu wydarzeń, które wśród nas się dokonały,

(2) jak nam to przekazali naoczni od samego początku świadkowie i słudzy Słowa,

(3) postanowiłem i ja, który wszystko od początku przebadałem, dokładnie kolejno ci to opisać, dostojny Teofilu,( *1 -nne przekłady poniżej)

W tekście powyższym jest zagadka

Zagadka zawsze wyznacza dwa nurty myślenia : domyślny , podejmowany przez ufnego słuchacza i konkretny , nim podąża autor i kościelny lektor . Nurt domyślny prowadzi na manowce . Rozwiązanie zagadki znajdujemy w nurcie konkretnym .

Nurt przenośny

działy się zdarzenia , było wielu je opisujących i byli też świadkowie naoczni ( wydarzeń ) i przekazali swoją wiedzę , a Łukasz przebadał te zapiski i relacje świadków , i sam przystąpił do chronologicznych zapisków . Łukasz przyznaje , że sam naocznym świadkiem nie był , jednak są świadkowie naoczni i to podnosi wartość opowieści.

Nurt dosłowny

działy się zdarzenia , których jednak nie obserwował Ł. ani Teofil i działo się także opisywanie przez wielu , o którym to spisywaniu opowiedzieli naoczni świadkowie spisywania i słudzy słowa czyli sami piszący . Nie ma więc naocznych świadków zdarzeń , są świadkowie pisania opowieści . Ani Ł. ani spisujący nie byli więc świadkami . Opowieści przyjęto "na wiarę" ( przekł. Nowego Świata *1) .

Ł. przebadał te relacje i zapiski i postanowił sam dokonać , według tych opowieści zapisu chronologicznego rzekomych ( bo przyjętych na wiarę ) zdarzeń .

Łukasz wyraźnie oświadcza , że sam o żadnych zdarzeniach nie słyszał ale przyjął do wiadomości i uwierzył , że się działy , a zrobił to na podstawie relacji na piśmie "sług słowa" i tych , którzy byli świadkami spisywania ( nie świadkami wydarzeń ) . Tak mu się te opowieści spodobały , że postanowił dołączyć się do grona pisarzy i ponownie spisać chronologicznie te opowieści .

To , czego dowiedzieliśmy się od Ł. z pierwszych trzech wersetów jednoznacznie wskazuje na to , że :

1/ miejscowi , w tym Ł. nic nie wiedzieli o żadnych zdarzeniach , dopóki nie pojawiła się grupa pisarzy ze swoją opowieścią

2/ miejscowi uwierzyli tym opowieściom , co samo w sobie jest dziwne , skoro będąc na miejscu nic o nich nie słyszeli (*2/ )

3/ naoczni świadkowie byli owszem naocznymi świadkami ale tylko pisarskiej pracy grupy pisarzy i o niej opowiadali

Podsumowanie

Grupa ludzi ze spisaną opowieścią zdarzeń pojawia sie wśród miejscowych , którzy nic o tych zdarzeniach nie wiedzą , jednak samej opowieści "dają wiarę" . Ponieważ nie ma żadnych świadków , więc opis powstania tych historii wskazuje na powstanie fikcji literackiej , interesującej na tyle , że miejscowi gotowi byli przyjąć ją za hitorię prawdziwą .

Przypominają się opowieści o Sherlocku Holmesie , który był postacią literacką i tylko literacką , jednak żywość opowieści i ich popularność sprawiła , że w Londynie istnieje dom , w którym jest muzeum Sherlocka . Muzeum jest odwiedzane przez wielbicieli opowiadań ( >>tutaj Muzeum , Strona oficjalna ) . Po uśmierceniu bohatera swoich książek przez autora Conan Doyle'a w roku 1893, czytelnicy nosili na znak żałoby czarne przepaski . Conan Doyle pod wpływem nalegań „ożywił” bohatera w kolejnym opowiadaniu . ( >>Wikipedia ) .

Wobec powyższego nie sposób traktować księgi Łukasza opowiadającej o Chrystusie i o szczegółach z jego życia i działalności , jako dowodu historyczności tej postaci , ani nie wolno traktować tych opowieści jako prawdziwych , są to zmyślenia . To dyskwalifikuje te treści jako źródło informacji historycznych .

Wobec faktu , że księgi Mateusza i Jana okazały się celowo spreparowaną pułapką logiczną , co wyklucza ich lekturę dla kogoś , kto nie chce stać się ofiarą manipulacji , a księga Łukasza okazała się tylko opowieścią literacką , więc spośród czterech ksiąg NT , będących źródłem "wiedzy" o Chrystusie pozostała nam jedna , księga Marka . O niej w drugim rozdziale „Księga Marka”.

(*1) /

Luk 1:1-100 nwt-pl "(1) Ponieważ wielu podjęło się zestawić opis faktów, którym wśród nas w pełni dano wiarę, (2) tak jak je nam przekazali ci, co od początku byli naocznymi świadkami i sługami tej wieści, (3) postanowiłem i ja, który od samego początku wszystko dokładnie prześledziłem, spisać to w logicznym porządku dla ciebie, najdostojniejszy Teofilu ( << przekład nowego świata )

Luk 1:1-100 bpd "(1) Ponieważ naprawdę wielu przyłożyło już rękę do ułożenia opowiadania o dziełach dopełnionych wśród nas, (2) tak jak nam to przekazali ci, którzy od początku byli ich naocznymi świadkami oraz którzy poświęcili się służbie Słowa, (3) także ja — po uprzednim uważnym zbadaniu wszystkich od początku — pomyślałem, żeby ci to, dostojny Teofilu, po kolei, opisać, ( << dosłowny )

(*2) / - poszukiwania potwierdzenia autentyczności zdarzeń opisanych w Ewangeliach skończyły się fiaskiem . W dokumentacji tamtego okresu brak jest takich świadectw . „Jedyny przekaz o Jezusie , rzekomo pochodzenia żydowskiego , jak widzieliśmy okazał się falsyfikatem” - Kosidowski „Opowieści Ewangelistów” s.31 rozdział „Co Żydzi wiedzieli o Jezusie”



Księga Marka

Pozostała już tylko księga Marka , jako ostatnia opowiadająca o Chr. , co do której nie dokonaliśmy jeszcze rozstrzygnięcia czym jest w istocie . Odrzuciliśmy już pozostałe księgi , zwane „ewangeliami” , czyli dobrymi nowinami , którymi operują chrześcijanie przy kształtowaniu swoich poglądów religijnych .

Spróbujmy wyciągać wnioski z ostatniej z nich , pamietając czym okazały trzy poprzednio opisane ( >> NT twór człowieka i >> NT, księga Jana ) . Przenalizujmy ją pod kątem treści jakich nam dostarcza . Opowieść była napisania dla nie-Żydów . Ważna uwaga , bo taki słuchacz nie ma żadnych skojarzeń z ST.

Mar 1:1-6 bw "(1) Początek ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. (2) Jak napisano u Izajasza proroka: Oto posyłam anioła mego przed tobą, który przygotuje drogę twoją. (3) Głos wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Pańską; prostujcie ścieżki jego. (4) Na pustyni wystąpił Jan Chrzciciel i głosił chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów. (5) I wychodziła do niego cała kraina judzka i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, a on chrzcił w rzece Jordanie wyznających grzechy swoje. (6) A Jan miał na sobie odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany(czrw) wokół bioder swoich, i jadał szarańczę i miód leśny,

Wiadomo więc , że Marek pisał dla nie-Żydów ( księga napisana w Rzymie dla pogan ) , co za tym idzie , odbiorcy nie mieli żadnych skojarzeń z ST( Stary Testament ) . To ważny trop . Marek nie był też świadkiem opisywanych „rzekomych” zdarzeń , podobnie jak nie był nim Łukasz . Opowieści swoje brał podobno od Piotra apostoła ( >>Wikipedia ) .

Skoro słów tych słuchali Rzymianie nie-Żydzi to , w takim razie , przy pierwszym czytaniu księgi ( przy wygłaszaniu jej przez lektora ) z pierwszych sześciu zdań nie mogli zrozumieć niczego poza oddzielnymi słowami: bóg, głos na pustyni, władza , Jan chrzciciel , człowiek stojący na pustyni i wołający , a może krzyczący raczej .

W tekście pojawiają się dwie osoby : pierwsza „Jezus Chrystus . Syn Boży” i druga „Jan Chrzciciel” . Ponieważ pierwsze zdanie zapowiada radosną opowieść ( ewangelia) o Chrystusie , więc ucieszony słuchacz czeka na wspaniałe wieści o tym człowieku . Niestety , słuchając kolejnych zdań niczego się o nim nie dowiaduje . Na dodatek , w kolejnym zdaniu pojawia się następna postać , „chrzciciela, głoszącego chrzest , który chrzci” . Jest to typowa definicja „nieznane przez nieznane”

ignotum per ignotum łac., log. (wyjaśniać, określać) nieznane przez nieznane; względny błąd log. w definiowaniu, polegający na objaśnianiu pojęcia definiownego (definiendum) za pomocą pojęć definiujących (definiens) niezrozumiałych dla odbiorców; por. (Kopaliński)

Mamy oto nagromadzenie dwóch definicji , z których pierwsza jest pusta ( zdania 2-6 nie zawierają żadnej informacji o Chrystusie, a na to czekał słuchacz ) , a druga niezrozumiała . Efekt jest taki , że umysł słuchacza zawiesza swoją uwagę na słowach ( pojęciach ) , które zna , niczego w istocie nie pojmując ( do pojęcia miał dwie osoby , czyli do określenia kim są , to przede wszystkim ) .

Poniżej pokazuję jakie słowa w tekście „rzuciły się w oczy” słuchacza , bo je znał , a następnie dokonam próby rekonstrukcji wrażeń wstępnych , jakie słuchacz mógł wynieść z wysłuchania tych zdań . Wyrazy pojaśnione to te , które jako nieznane zostały wyparte z bezpośredniego pola uwagi . Pokolorowane to te, które zostały zauważone . Barwy odpowiadają odczuciom ich zakresu znaczeniowego .

Mar 1:1-100 bw "(1) Początek ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. (2) Jak napisano u Izajasza proroka: Oto posyłam anioła mego przed tobą, który przygotuje drogę twoją. (3) Głos wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Pańską; prostujcie ścieżki jego. (4) Na pustyni wystąpił Jan Chrzciciel i głosił chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów. (5) I wychodziła do niego cała kraina judzka i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, a on chrzcił w rzece Jordanie wyznających grzechy swoje. (6) A Jan miał na sobie odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany(czrw) wokół bioder swoich, i jadał szarańczę i miód leśny,

ewangeliaradosna opowieść , kolor zielony barwa życia

boży – związany z bożym bytem , z władzą nad światem i losem człowieka – niebieski silnej władzy

droga – los ludzki , poplątany , trudny , męczący – brązowy , zmęczenie

pańska – dotyczy władania – niebiesko-zielony władza „ziemska” , rządzenie

głos wołającego – podniesiony głos człowieka - fiolet , bo użyte w zanczeniu przenośnym i wprowadza w błąd

głosi – przenośnie rozpowszechnia, przedstawia treści ( przemówienie, przedstawienie); dosłownie hałasuje , krzyczy ; głosiciel na pustyni jest ironiczne ( przenośnie rozumiane jako rozumny w przestrzeni głupoty i upadku ) - fiolet , bo użyte w zanczeniu przenośnym i wprowadza w błąd

pustynia – pustkowie pozbawione całkowicie obecności ludzi i zwierząt - - fiolet , bo użyte w zanczeniu przenośnym i wprowadza w błąd , w użyciu z „głosił”

wystąpił – przenośnie ( pokazał przedstawienie , wygłosił mowę ) ; dosłownie – wyszedł , tu spośród ludzi na bezludzie i tam pozostawał sam ;

odzienie z sierści wielbłądziej – smętne jakieś resztki na ciele , kłębki wełny przyklejone

przepasać biodra czymś to otoczyć się czymś , ukryć za tym jak za murem obronnym; przepasał biodra prawem , przepasał pasem skórzanym ,

pas skórzany – skojarzenie z biciem ; samoobroną jana był pas , którym jak bronią bił drugich

Pierwszym odczuciem jest zapowiadana radość skojarzona z absolutną władzą boską . Potem pojawia się „droga życia” kojarzona smutno . Następnie pojawia się smutna droga życia skojarzona z ziemską władzą ( słuchaczami byli w większości ubodzy , niewolnicy , poddani brutalnej władzy ) i pojawia się podniesiony głos człowieka samotnego na pustyni . Nic o nim nie wiadomo , czymś się zajmuje , nie zostaje to określone , bo znaczenie słowa chrzest pozostaje nieznane . Raptem dowiadujemy się , że Jan odziany jest w jakieś strzępy sierści , w ustach jego pojawiają się skrzydlate owady i że posługuje się pasem skórzanym , kojarzonym z przemocą , z biciem .

Rozwój wyobrażenia można podzielić na dwa etapy. W pierwszym radość , boża władza nad wszystkim i smutek życia , i władza ziemska . To zestawienie podnosi wagę dobrej nowiny , która odczuwana jest jako zapowiedź wyzwolenia . W drugim etapie odstręczający obraz agresywnego nędzarza na pustkowiu , żywiącego się czym popadnie , wszelką obrzydliwością .

Tu trzeba dodać , że wszystko dzieje się w obecności lektora o miłej powierzchowności , który udaje przyjaciela . Ponieważ opowiada o bożej władzy i radosnej wieści jest więc kojarzony z uwolnieniem od uciążliwości władzy ziemskiej . To oczekiwanie na uwolnienie jest tak silne , a kontakt z miłym lektorem tak przyjemny , że słuchacz odpycha od siebie negatywne wrażenie obrazu Jana . Chce słuchać dalej . To był nurt domyślny zagadki , bo tekst jest zagadką ale wskutek niezrozumienia pojęć przez słuchacza mamy do czynienia z innym procesem niż w dotychczas poznanych zagadkach ( >> np. tutaj ) .

Zagadka zawsze wyznacza dwa nurty myślenia : domyślny , podejmowany przez ufnego słuchacza i konkretny , nim podąża autor i kościelny lektor . Nurt domyślny prowadzi na manowce . Rozwiązanie zagadki znajdujemy w nurcie konkretnym .

Nurt dosłowny

Mamy obraz kogoś stojącego na pustyni, a więc w pustkowiu i wołającego . Prosty wniosek, że nie mógł być słyszalny . Jego wołanie , jego krzyk , gniewny krzyk ( nie zapominajmy o skórzanym pasie ) to był "chrzest" czymkolwiek to nie było . Wychodziła do niego "cała kraina judzka" i ( oddzielnie ) wszyscy mieszkańcy Jerozolimy .

Stał przy tym pośród szarańczy pełzającej po ziemi , jadł ją , ubrany , upstrzony wielbłądzią sierścią , przepasany jedynie skórzanym pasem i chrzcił , chrzcił bez ustanku czyli krzyczał . To odstręczający widok osoby obłąkanej .

Krzyczał do wspomnień ogólnych znanych miejsc i do wspomnień znajomych ludzi , i tych , których tylko widział w Jerozolimie .

Takim obrazem obłąkanego wśród pustkowia rozpoczyna Marek .

Mamy więc ukształtowany obraz obłąkania i odstręczającego wyglądu . Ten obraz nakłada się na obraz osoby lektora o miłej powierzchowności , któremu chce się wierzyć ( jak ten wykład z młodym człowiekiem w internecie >> tutaj ) . Pozytywny obraz lektora wypiera powoli negatywne , odstręczające wrażenie widoku prawie nagiego szaleńca napychającego usta skrzydlatymi owadami , miotającego się w pustkowiu i krzyczącego do własnych obrazów z przeszłości . Odczucie władzy boskiej , stojącej za miłym lektorem jest pomocne w wypieraniu , w uwalnianiu się od przykrego wrażenia . Słuchacz za wszelką cenę chce śnić sen o wolności .

Księga z pozoru bardzo uproszczona i opowiadana niezbyt wiążącymi się ze sobą treściowo zdaniami , operuje jednak na wstępie obrazami , które kształtują się w umyśle słuchacza .

Odpychający obraz zostaje odepchnięty w nieświadomość , usilnie zostaje „zapomniany” , a jednocześnie zostaje przyjęty(!) , bo tkwi w pamięci . Inaczej mówiąc "negatywne" zostaje przyjęte . Jeszcze inaczej , "negatywne" staje się "pozytywnym". O ile u Mateusza i Jana mieliśmy do czynienia z operacjami na komunikatach i negatywne stawało się pozytywnym w postaci przyjęcia dwóch sprzecznych zdań , to tutaj jest inaczej w tym sensie , że dokonywana jest podobna operacja na odczuciach ( uczuciach ) .

Podobnie jak w przypadku przyjęcia dwóch sprzecznych zdań ( prawo Dunsa-Scotusa) tak i tutaj otwiera się droga dla każdej wieści , wprowadzanej przez lektora . Lektor staje się "pozytywnym źródłem" niezależnie od tego , co powie . Otwiera się pełne zaufanie dla wszystkiego , co zostanie teraz powiedziane - wszystko będzie przyjęte za dobre .

Księga Marka jest tekstem propagandowym , manipulującym na świadomości słuchacza . Jako taki jest to tekst wrogi , otwierający słuchacza na negatywne wpływy , pozbawiający go mechanizmu oceny , machanizmu obronnego .

W świetle powyższego stwierdzamy podobieństwo księgi Marka do pozostałych trzech już ksiąg i odrzucamy księgę Marka jako manipulatorską .

Plik PDF





powrót