powrót

Wszystko na nie



poniższy tekst pochodzi z Tygodnika Powszechnego nr 42/17 października 2004 http://tygodnik.onet.pl/1539,1195068,felieton.html

tekst bez zaznaczeń > 'Wszystko na N'

Zamieszczony poniżej tekst 'Wszystko na 'N' zawiera szereg odrębnych przekazów 'podprogowych' , zwanych też niekiedy 'podtekstami'. Odpowiednie fragmenty zostały zaznaczone. Poniżej umieściłem komentarz do całości oraz szczegółową listę zaznaczonych zdań z komentarzami.



Wszystko na "N"


Józefa Hennelowa
Zastępca redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego"



Nie, nie zadaję sobie pytania, dlaczego to właśnie "Gnój" Wojciecha Kuczoka dostał w tym roku najbardziej prestiżową nagrodę literacką w Polsce, ani też, dlaczego szwedzki komitet Nagrody Nobla postanowił tym razem uhonorować autorkę "Pianistki". Wolność wyboru musi być zachowana, a ja nie utożsamiam się z żadnym ze środowisk, które w ten sposób kształtują kryteria literackiego gustu w Polsce i na świecie: nie jestem specjalistą, fachowcem, znawcą, nikomu nic do moich prywatnych upodobań, więc i mnie nic do tych werdyktów, jak najbardziej oficjalnych.

Jeżeli coś sprawia mi dotkliwą trudność, to z jednej strony zrozumienie tekstów pisanych zaraz po Noblu przez znawców właśnie (przykładem choćby artykuł Anny Kiejny w ostatnim Plusie-minusie-), z drugiej zaś uporczywa ciekawość, co też dostarczyło takiej satysfakcji czytelnikom Kuczoka, że w plebiscycie także oddali przeważającą cześć głosów na jego książkę właśnie. Nie przekonuje mnie entuzjazm nastoletniej laureatki najlepszej recenzji, wybijający walory prozy Kuczoka. One przecie są zawsze po coś-, więc jeśli zachwyt dziełem, to i chęć wracania do niego, żeby - no właśnie, żeby jeszcze raz wejść w świat pisarza, bo jeśli zachwyt, to i chęć pozostania, zadomowienia się, odkrywania poprzez język coraz nowych rejonów tego świata, przynoszących niespodzianki warte naszej uwagi, naszego skupienia, rezonansu wreszcie. Chciałoby się wiedzieć, jaki świat z tych odkrywanych kolejno przez Kuczoka był czytelnikom tak szczególnie bliski? I w którym nie tylko mogą wytrzymać, ale do którego chcieliby powracać, a nawet zostawać tam na dłużej?

Odkładając przeczytany właśnie 'Gnój' wiem - dla siebie oczywiście - to jedno tylko: że nie będę chciała nigdy więcej wrócić do tych kartek. Nie mam po co. Ten finał: dom rodzinny zalewany szambem, i trup koszmarnego ojca z martwymi ustami pełnymi błota, przekracza moje poczucie sprawiedliwości w stopniu tak dotkliwym , że - nie tracąc z pamięci ani jednej kartki, ani jednej sceny z całej powieści - nie potrafię przyjąć do wiadomości takiego osądu narratora, ale i pisarza także. Nie odnajduję w sobie współbrzmienia z jego potrzebą wysadzania w powietrze, w ten właśnie sposób, całego własnego świata, po to, by ogłosić w ostatnim zdaniu własny także niebyt, zawiniony przez najbliższego człowieka.

O tegorocznej laureatce Nobla można było - po pierwszym szoku, trwającym zaledwie godziny - czytać kolejno coraz bardziej efektowne komplementy, doszukujące się w jej podobno obscenicznych tekstach coraz większej i coraz bardziej imponującej mądrości. Za obnażanie prawdy i szydzenie ze stereotypów nie lubią Elfriede Jelinek jej rodacy- napisała Anna Kiejna. Potem to jeszcze uściśla: Nic dziwnego, nikt nie lubi , gdy prosto w twarz, pozbawionym pruderii językiem unaoczniać i wypominać mu jego małostkowość, zakłamanie, antysemityzm, pogardliwy stosunek do emigrantów, powierzchowną wiarę, uporczywe tkwienie w przestarzałych hierarchiach, niemyślenie, powstałe z własnej winy ślepe poddaństwo wobec zastałych idei, porządku i tzw. autorytetów-. Brzmi to wręcz oszałamiająco i pewnie ma na celu skłonić tych, którzy np. w Polsce parę lat temu odrzucili 'Pianistkę' jako nieporozumienie literackie i kulturowe, do skruchy i uderzenia się w piersi. Może ktoś to zrobi faktycznie, potęga Nagrody Nobla jest wielka.

Mogę jednak pozostać przy swoim, w całkowitym zresztą poczuciu mijania się z dniem dzisiejszym i pogłębiającej się własnej anachroniczności. Moją prywatną 'Nike' dostał w tym roku Ryszard Przybylski za 'Krzemieniec:', książkę piękną i smutną, która boli, bo opowiada o 'zwyciężonych' i ich dramatycznym sprzeciwie, ale także przegranych - a wszystko w imię czegoś, z czego ani samemu, ani w imieniu własnego narodu nie zechce się zrezygnować za żadną cenę. Kiedy zaś przeglądam kalendarium Nagród Nobla dla kobiecej twórczości, natrafiam m.in. na Sigrid Undset i jej 'Krystynę' - wielką opowieść o grzechu, miłości i odkupieniu. Nie chce się wierzyć, że kiedyś to takie światy były tworzone i nagradzane, wprawdzie w ubiegłym stuleciu, ale przecież jeszcze niespełna sto lat temu; są tacy którzy do tamtej epoki jeszcze sięgają pamięcią...






16-10-04 15:55

Komentarz

Tekst powyższy mieści się ze swoimi pomysłami w schemacie praktyki przemawiania podprogowego, o czym pisałem wielokrotnie ( przykład : Niewęgłowski 'Krótka pamięć' ). Dodam tu kilka słów komentarza.

Często zdarza się, że w przemowie pojawiają się akcenty sugestii odbiegajace od głównego nurtu myśli. Dzieje się tak dlatego, że język nie jest precyzyjny i dlatego także, że nasze widzenie spraw jest niepełne, bo takie być musi i w trakcie przemowy nasuwają sie różne skojarzenia poboczne – to musi znaleźć swoje odbicie w mowie, szczególnie w mowie spontanicznej.

Manipulacja pojawia się wtedy, kiedy główny nurt myślenia zostaje skryty za maskującą go treścią w taki sposób, by stał się ledwie widoczny i nieomal niemożliwy do wykazania. Osiągnięcie takiego skutku wymaga swoistego 'mistrzostwa' ale jest to mistrzostwo włamywacza, który zamiast sejfu bankowego zdobywa czyjś umysł ( porównaj omówienie zagadki w Nowy Testament-twór człowieka podrozdział Zagadka ).

Technika stosowana przez J.Hennelową odbiega od tej, stosowanej przez W.Niewęgłowskiego ale w istocie swojej jest podobna i ostatecznie również polega na budowaniu podwójnego znaczenia tekstu.

Dlatego też podobna jest kwalifikacja jej czynów.

Prawo złamane tu przez J.Hennelową


Pr5/At4 Nie ma wolności człowiek postępować z drugim tak, że planując pułapkę proponuje transakcję jawnie, 'na rynku', usypiając tym czujność ofiary,

Rzecz dokonała się jawnie. Nastąpiło wciągnięcie w pułapkę przekazu podprogowego pod pretekstem przekazu informacji. Zostało wykorzystane zaufanie do środka masowego przekazu.



Poniżej zamieszczam zestawienie wszystkich zaznaczonych w tekście fragmentów wraz z ich omówieniem.



Wszystko na "N"

Józefa Hennelowa
Zastępca redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego"

1

Nie, nie zadaję sobie pytania, dlaczego to właśnie "Gnój" Wojciecha Kuczoka dostał w tym roku najbardziej prestiżową nagrodę literacką w Polsce, ani też, dlaczego szwedzki komitet Nagrody Nobla postanowił tym razem uhonorować autorkę "Pianistki".


'pytania Polsce'

rzeczywiście, pytanie pojawia się po stronie czytelników


2

być zachowana, a ja nie utożsamiam się z żadnym ze środowisk, które w ten sposób kształtują kryteria literackiego gustu w Polsce i na świecie: nie jestem specjalistą, fachowcem, znawcą, nikomu nic do moich prywatnych upodobań, więc i mnie nic do tych werdyktów, jak najbardziej oficjalnych.


'Zachowana sam(a) jam specjalistą'

tak, pomimo istnienia wielu osób o faktycznej fachowości , tu autorce udaje się pozostac 'na placu boju' jedynym ekspertem


3

Jeżeli coś sprawia mi dotkliwą trudność, to z jednej strony zrozumienie tekstów pisanych zaraz po Noblu przez znawców właśnie (przykładem choćby artykuł Anny Kiejny w ostatnim “Plusie-minusie”)

'jeden znawców minus'

znawcy tak, lecz trudno ich zrozumieć ('dotkliwa trudność') , to jest ich minus właśnie , to zapamiętujemy


4

Nie przekonuje mnie entuzjazm nastoletniej laureatki najlepszej recenzji, wybijający walory prozy Kuczoka. One przecie są zawsze “po coś”, więc jeśli zachwyt dziełem, to i chęć wracania do niego, żeby - no właśnie, żeby jeszcze raz wejść w świat pisarza, bo jeśli zachwyt, to i chęć pozostania, zadomowienia się, odkrywania poprzez język coraz nowych rejonów


'laureatki ! - one ! - no właśnie '


'jest to przewrotne uderzenie w kulturę, nieobce w katolicyźmie, zamaskowane następnie długim wywodem o 'odkrywaniu nowych rejonów'


5

Chciałoby się wiedzieć, jaki świat z tych odkrywanych kolejno przez Kuczoka był czytelnikom tak szczególnie bliski? I w którym nie tylko mogą wytrzymać, ale do którego chcieliby powracać, a nawet zostawać tam na dłużej?

'Jaki bliski '


tu zjadliwa przygana skierowana w stronę czytelnika, który zainteresowany jest powieścią nie inaczej jak dlatego, że go w niej porusza brzydota, bo jest częścią jego własnego życia . Gdyby pójść śladem tej myśli, to wszelkie poznawanie świata, zawierające w sobie kontakt z dobrem i złem, byłby wskaźnikiem skłonności do zła oraz wynikałoby z upodobania do zła.


6

Ten finał: dom rodzinny zalewany szambem, i trup koszmarnego ojca


'szambem ojca'

znane skojarzenie 'ojca z kałem' i stąd wywodzący sie termin 'niepokalania' , upokarzający kobietę i bliskość jej związku z meżczyzną - intensywnie eksploatowane w polskim katolicyźmie.


7

sprawiedliwości w stopniu tak dotkliwym , że - nie tracąc z pamięci ani jednej kartki, ani jednej sceny z całej powieści - nie potrafię przyjąć do wiadomości takiego osądu narratora, ale i pisarza także. Nie odnajduję

'sprawiedliwosci ani jednej nie odnajduję'

bez komentarza

8

O tegorocznej laureatce Nobla można było - po pierwszym szoku, trwającym zaledwie godziny - czytać kolejno coraz bardziej efektowne komplementy, doszukujące się w jej podobno obscenicznych tekstach coraz większej i coraz bardziej imponującej mądrości. “Za obnażanie prawdy i szydzenie ze stereotypów nie lubią Elfriede Jelinek jej rodacy” - napisała Anna Kiejna. Potem to jeszcze uściśla: “Nic dziwnego, nikt nie lubi , gdy prosto w twarz, pozbawionym pruderii językiem unaoczniać i wypominać


'laureatce efektowne coraz obnażanie, jej nikt nie lubi wypominać'


komentarz poniża laureatkę, kwalifikując jej twórczość jako ekshibicjonizm rażący czytelników. Zrażeni milczą przez delikatność


9

oszałamiająco i pewnie ma na celu skłonić tych, którzy np. w Polsce parę lat temu odrzucili “Pianistkę” jako nieporozumienie literackie i kulturowe, do skruchy i uderzenia się w piersi. Może ktoś to zrobi faktycznie, potęga Nagrody Nobla jest wielka.


'oszałamiająco odrzucili do Nagrody Nobla'


Po opisanym odrzucenia dzieła 'w Polsce pare lat temu' i po przypomnieniu tego tutaj , zestawienie z przyznaną Nagrodą Nobla i z komentarzem o 'potędze' nagrody, pokazuje nagrodę jako metę dla odpadków.

Sarkazm skierowany przeciwko ideałom jest uderzeniem w kulturę. Jaskrawa forma negacji kultury.


10

Mogę jednak pozostać przy swoim, w całkowitym zresztą poczuciu mijania się z dniem dzisiejszym


'całkowicie mijam sie z dniem dzisiejszym '


ma to podparcie w tytule 'Wszystko na N' – wiem , ze jestem na 'N' i szczycę się tym


11

Moją prywatną “Nike” dostał w tym roku Ryszard Przybylski za “Krzemieniec:”, książkę piękną i smutną, która boli, bo opowiada o “zwyciężonych” i ich dramatycznym sprzeciwie, ale także przegranych - a wszystko w imię czegoś, z czego ani samemu, ani w imieniu własnego narodu nie zechce się zrezygnować za żadną cenę.


'ich czegoś własnego żadną'


Coś jest żadne i to jest ich własne, a na dodatek mowa jest o przegranych – taki osad pozostaje w umyśle po kontakcie z tym zdaniem.


12

Kiedy zaś przeglądam kalendarium Nagród Nobla dla kobiecej twórczości, natrafiam m.in. na Sigrid Undset i jej “Krystynę” - wielką opowieść o grzechu, miłości i odkupieniu. Nie chce się wierzyć, że kiedyś to takie światy były tworzone i nagradzane, wprawdzie w ubiegłym stuleciu, ale przecież jeszcze niespełna sto lat temu; są tacy którzy do tamtej epoki jeszcze sięgają pamięcią...


'przeglądam kobiecej (literaturę) wielką, nie wierzyć taki(m)'


mowa jest o literaturze współczesnej ( kalendarium nagród) , która jest 'jakaś' w porównaniu z 'taaaką' pisaną kiedyś, dawno, dawno temu ( to 'dawno' zostało drobiazgowo podkreślone dla stworzenia wrażenia nieprzekraczalnej odległości). A więc 'nie wierzcie' współczesnej literaturze kobiecej.


13

I w końcu tytuł: 'Wszystko na 'N'. Na samym początku świadome zaznaczenie celu głównego: 'Jestem na nie' - współczesności, kulturze, zmianom, społeczeństwu i uderzam w to, w czym wartości poszukujecie oraz w to, co już jest dla was wartościowe.



powrót