23-07-2013 12:15 Nierząd ucieszy rząd ( >>tutaj ) Dochody z prostytucji będą częścią PKB. "Czarna" gospodarka zwiększy polski Produkt Krajowy Brutto o 16 miliardów złotych - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Gazeta wyjaśnia, że w przyszłym roku wszystkie kraje Unii Europejskiej będą wliczały do dochodu narodowego prostytucję, przemyt oraz produkcję i handel narkotykami. "Czarną" gospodarkę w PKB będzie musiała uwzględnić również Polska. Zmiana definicji zwiększy PKB i wpłynie na jego relację do długu. Może zmienić również wielkość naszej składki do Unii Europejskiej. (...) - Jest ponad 10 rodzajów prostytucji, które różnią się co do cenników i innych warunków, dlatego musieliśmy uwzględnić je jako produkcję. Usługi świadczone dla turystów zagranicznych oczywiście klasyfikujemy jako eksport - słowa Petera Szabo z Węgierskiego Urzędu Statystycznego przytacza "DGP". Wątpliwości, co do nowych regulacji mają eksperci. Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, stwierdza, że poruszamy się w granicach absurdu. Z kolei prof. Ryszard Bugaj, z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, ma wątpliwości natury moralnej. - Jest takie skojarzenie: wyższy PKOB to wyższy dobrobyt. Czy wobec tego można uznać, że dobrobyt rośnie, gdy rozwija się prostytucja? - podsumowuje profesor w "DGP". <<koniec cytatu ----- Mamy dwa komentarze . Gwiazdowski wywołuje pojęcie absurdu . Bugaj z kolei wywołuje pojęcie dobra ale także , podobnie jak Gwiazdowski wskazuje na absurdalność , na sprzeczność . We wszystkim obowiązuje zasada nie przeczenia sobie , a właśnie z takim zaprzeczaniem sobie samemu mamy tu do czynienia . Przeczenie sobie jest absurdem , zauważają Gwiazdowski i Bugaj . Powyższe zjawisko rozumiemy w świetle prawa Dunsa Scotusa ( >>tutaj) , które mówi nam , że dopuszczenie dwóch sprzecznych tez w ramach wiedzy prowadzi do rozsadzenia tej wiedzy od środka , do jej zniweczenia . Kiedy przyjmiemy jako prawdziwe dwie wykluczające się tezy ( zdania , pojęcia ) , to wykluczymy kategorię prawdy i odtąd wszystko przestaje być pewne . Wszystko przestaje być pewne i wszystko stało się możliwe , bo znikła kategoria prawdy , na której wykluczenie wyraziliśmy zgodę . Zapanował chaos . Skutki tego wykluczenia są dramatyczne . W życie grupy , która do tego dopuści wleje się szerokim strumieniem absurd , gdyż , jak mówi prawo Dunsa Scotusa : „każda kolejna teza staje się uprawdopodobniona , nawet absurdalna – wszystko staje się możliwe” . I tak , na przykład , paser pospołu ze złodziejem także powiększają PKB , bo mają dochód , a jeśli sprzedali cudzoziemcowi , to powiększają także eksport . To nic , że złodziej ukradł , a więc pomniejszył czyjś stan posiadania , to wliczy się do klęsk żywiołowych , bo przecież złodziejstwo jest formą żywiołu , jako przypadek nieokiełznanej natury ludzkiej . I tak , Polacy kradnący samochody Niemcom i Niemcy kradnący je Polakom ogromnie zwiększą wzajemną wymianę towarową , przesuwając obydwa państwa ku górze w rankingu handlu światowego . Tak więc zło i dobro zostało wrzucone do jednego garnka . Kto wie , czy burdele nie otrzymają jakichś dotacji UE , z racji powiększania PKB , a przodujący alfonsi nie zasłużą niedługo na odznaczenia państwowe , wręczane w pałacu prezydenckim , a jeden z nich zasiądzie w Radzie Polityki Pieniężnej , co wyjdzie samo z siebie , bo przecież wzrost PKB jest miarą rozwoju kraju . "Jest", to źle powiedziane , raczej był miarą , bo właśnie przestał nią być ale w ogólnym szaleństwie nikt tego nie zauważy . Tytuł notatki jest więc znakomity , nierząd stał się rządem , a rząd nierządem . Skąd ta furtka dla absurdalności ? ano z pazerności . Podatki osiągnęły już ponad 85% dochodów obywateli ( to u nas ) . Rząd zarządza krzywdą , zabierając nie swoje , a mówiąc wprost kradnąc . Kiedy Bóg ( Bóg Stwórca – to dla katolików dla których Bóg to Chrystus ) chce kogoś ukarać , to odbiera mu rozum . Grupa ”rządząca się” w taki sposób czyli ”nierządem” sama siebie niweczy i pociąga za sobą resztę . Podatki nie mogą przekroczyć 3% dochodu ludności , tego chce Stwórca . Przyjmując to jako zasadę powrócimy do rozumu . |
|