powrót





2016-06-06 2:30

uzupełnienie 2016-06-26 04:00

Uwaga odnośnie strefy europejskiej . Na mapce stref zmieniam miejsce dla zegara , ustalone dla Wrocławia . Na mapce było 51, 117759 N , 16,967441 E . Aktualne położenie ( też w obrębie Wrocławia ) 51,10433 N, 17,03148 E - zmiana wynikła w trakcie tworzenia mapki , ale zapomniałem ją uwzględnić , za co przepraszam moich czytelników . Wprowadzało to błąd 15,4 sekundy , który wprawdzie jeszcze mieścił się w założonych granicach 28 sek , ale była to oczywiście niedokładność zbyt duża i zbędna . Zmieniłem także wyliczenia w pierwszej części dotyczące zegara lokalnego . Żadne straty wskutek mojego przeoczenia nie zaistniały .

<<>>

Londyn jednak europejski uzupełnienie 2016-06-24 08:40

To wszystko dzieje się bardzo szybko . Londyn , a ściśle tzw. Wielki Londyn został jednak zaliczony do strefy europejskiej ( rys1 Londyn na mapie Anglii , źródło >>tutaj i rys2 mapa administracyjna , źródło >>tutaj ; opis mapy administracyjnej >>tutaj ) .


rys1




rys2



Uwzględniłem ten fakt w mapkach w poprzednim wpisie .

Trochę to skomplikuje wspólny byt Anglików , ale jednocześnie przecież jest odbiciem postawy Londyńczyków - prawie 60% było za pozostaniem .

Czytałem , że zbierają podpisy pod żądaniem separacji Londynu i przynależności do UE .

W tej chwili czują się mentalnie w Europie , w odróżnieniu od pozostałego obszaru Anglii i Walii .

<< koniec uzupełnienia 2016-06-25

<<>>



Europa i Anglia po Brexicie uzupełnienie 2016-06-24 19:55

Nie było spokojnie . Pojawiły się emocje . Były silne i niesympatyczne . Wyzwoliło się wiele niechęci . Przy okazji referendum one wszystkie ożyły i spotęgowały się . Wybawieniem okazało się wyłączenie Anglików ze Wspólnoty Europejskiej . Wykluczenie zostało zainicjowane w Systemie Życia . Oni znaleźli się teraz mentalnie , wraz ze swoją królową w odrębnym od nas świecie .

Żeby dopełnić oddalenia , a jednocześnie dać im poczucie jedności w tej ich odrębności , wyznaczono dla nich wspólnotową strefę czasu w Londynie

, dzielnica Hounslow, miejsce 51,461443 N, -0,362418 W . To dopełniło harmonii całości .


rys1

i grafika stref wspólnotowych


rys2



W Londynie głosowało za pozostaniem 60% głosujących . To miejsce jest dobrym punktem odniesienia , bo przypomina o błędzie , i podkreśla go . Miejsce nie jest moim pomysłem . Wyznacznik pochodzi z Systemu .

Należało także osłabić ich byt , ponieważ negatywnie wpływali na naszą wspólnotę . Zrobiłem to . Ich wpływ był gorszy niż Greków .

W istocie to królowa jest źródłem tego oddalenia . Proszę popatrzeć na mapę głosowania . Królowa jest zwierzchnikiem ich kościoła , ale tylko w Anglii , bo w Szkocji i Irlandii już nie . Tam jej wpływy mają dużo mniejszy charakter , więc i zamieszanie czynione z jej powodu jest mniejsze , więc i mniejsze są tendencje odśrodkowe .

Oczywiście źle się stało , ale widocznie suma stanu ich umysłów tak silnie stoi przy królowej , że dalszy ich pobyt w Europie został wykluczony .

To znowu jest okazja do obserwacji przebiegających wśród nas masowych procesów , spowodowanych fałszywymi postawami religijnymi .



<< koniec uzupełnienia 2016-06-24

<<>>



Europa bez Grecji , ale z Anglią uzupełnienie 2016-06-19 16:40

Jak się okazało po czasie , próba ożywienia strefy europejskiej opisana poniżej nie mogła się w pełni udać . Owszem , pojawiło się istotne wzmocnienie energetyczne , ale niedostateczne . Okazało się , że dopóki jest z nami Grecja , niechętna spłacaniu zaciągniętych długów , dopóty jesteśmy ściągani w dół . Dobre samopoczucie w każdej wspólnocie rośnie dopiero wtedy , kiedy członkowie są zgodni , co do tego , żeby szanować siebie wzajemnie . Grecy byli więc przyczyną częściowego niepowodzenia . Wyłączyłem Greków ze wspólnej strefy . Są teraz w Europie formalnie , ale systemowo zostali wyłączeni . Z miejsca nastąpiła poprawa . Na rysunku 1 pokazałem zmianę w strefie - Grecja pokryta innym kolorem ( negatywną barwą CHI, widać w powiększeniu ) otrzymała swoją strefę czasu ( tę pokazałem na rys.2 ) .


rys1

Wyznaczyłem im osobną strefę czasu . Podobnie osobną strefę czasu , ale z innych powodów otrzymują Portugalczycy i Hiszpanie pozostający poza strefą europejską ( rys2 ).


rys2

Żyli w przeszłości długo odgrodzeni Pirenejami i nie mają silnych związków z Europą , za to byli pod silnymi wpływami arabskimi . Ustalenie dla nich osobnych stref dało im jednak wzmocnienie . Jest to wzmocnienie w ramach ich wspólnot . Nie czerpią jednak siły ze wspólnoty europejskiej , nie tak , jak gdyby w niej byli . To będzie się zmieniać na ich korzyść , ale będzie wymagało sporo czasu .

Jeszcze o Grekach

Ich problemem jest mentalność ukształtowana pod wpływem ich religii .

Bogowie greccy , raz że było ich wielu ( oczywisty błąd ) , to ponadto byli kapryśni i poniewierali ludźmi . Dla odróżnienia Bóg Żydów jest całkowicie przewidywalny . Los Żyda leży całkowicie w jego ręku i może być dobry , a dopiero kiedy złamie on boskie prawa , to los wymyka mu się z rąk . W samym jądrze tych boskich praw zawarty jest obowiązek szacunku dla drugich . Zestawiam i przeciwstawiam sobie te dwie wizje porządku świata , żeby pokazać źródła wpływów silnie wkraczających w zachowania ludzkie .

Religijny Grek stojąc wobec nieprzewidywalności swojego losu wybrał drogę walki o swoje . Ideałem ich postępowania stał się spryt i wyszarpywanie , co się tylko da dla siebie . Możemy to zauważyć śledząc losy Odyseusza . Spryt zastąpił im solidność w postępowaniu . Zapewne nie u wszystkich do tego dochodzi , ale jednak ten rys charakteru pielęgnuje ich tradycja .

Muszą oni zrobić remanent w swoich głowach pod tym właśnie kątem .

Poza tym ich kraj jest zaśmiecony pozostałościami po dawnych kultach . Wiadomym jest , że przedmioty materialne przechowują pozostałości energetyczne po dawnych czasach . Jest to jakby pamięć dawnych epok , która nieustannie podsyca dawną obyczajowość . Jednocześnie ich religia była fałszywa , więc jako taka obciąża ich mentalnie . Mówiąc językiem Biblii, zarówno ich religia , jak i pozostałe po niej materialne pozostałości "nie podobają się Bogu" , a ponieważ Bóg-Stwórca jest konsekwentny i przewidywalny , więc kiedy coś Jemu się "nie podoba" , to dopóki tego nie usuną , to będą , jak to się mówi :"przewracali się o własne nogi" .

Rzecz nie w tym , żeby wyszarpywać coś dla siebie z nieprzewidywalnego świata , ale w tym , żeby śledzić swoje niepowodzenia pod kątem własnej winy wobec bliźnich . W naszej kulturze pytamy : "za jakie winy nas to spotkało" , i słusznie tak pytamy . Polecam to Grekom .

Usunięcie ich ze strefy europejskiej skutkuje tym , że nie mogą czerpać energii mentalnej ze wspólnoty europejskiej . Będą pozostawieni sami sobie , ze swoimi słabościami i będą czuć się porzuceni , i osamotnieni . Ich siły życiowe zdecydowanie ulegną osłabieniu . Jako całość obciąża ich niesolidność w spłacaniu długów . Wiemy , że jest to bardzo nieładne postępowanie i bardzo silnie rzutuje na kształt losu . Powinni to sobie przemyśleć i poprzez dyskusję narodową powinni teraz dążyć do naprawy . Im więcej zrobią w tym kierunku , tym dla nich lepiej .

Brexit

Grexit stał się faktem , a za kilka dni , być może będziemy mieli Brexit , ale oby nie . Anglików oddala od nas osoba królowej , która jest zwierzchnikiem kościoła Anglii , jak wiemy działającego w oparciu o Nowy Testament (NT) . O samym NT powiedziałem już wystarczająco dużo , żebyśmy widzieli jasno podstawy do jego odrzucenia ( patrz >>tutaj ) .

Ferment antyeuropejski w Anglii jest efektem procesu oddalania tego kraju od Europy , która staje się coraz bardziej porządna , w miarę utraty wpływów przez głowę Watykanu . Im bardziej my porządniejemy , tym bardziej Anglia do nas nie pasuje . To potęguje się od kilku lat .

Jednak Brexit byłby stratą dla milionów Obywateli tego kraju , byłby dla nich krzywdą , bo są bardzo europejscy . Byłby także wielką stratą i osłabieniem dla Europy .

Oceniam , że opuszczeni przez Anglików utracilibyśmy około 1/3 sił żywotnych , a oni sporo więcej . Byłby więc Brexit krzywdą wielu , bardzo wielu , po obu stronach Kanału , spowodowaną przez jedną osobę , przez królową . To uzasadnia interwencję .

Oczywiście jest to błąd spowodowany nie tylko przez samą królową , ale wynika on z ich systemu społecznego podpieranego przez ich elity , czerpiące z niego korzyści . A jednak to królowa Elżbieta firmuje osobiście tę niedobrą sprawę .

Okazało się możliwe osłabienie jej wpływów ( właściwie zniweczenie ) i odwrócenie tym sposobem niedobrego trendu do wyjścia . Mogłem to zrobić i zrobiłem . Tym samym znika parcie mentalne na oderwanie się Anglii od Europy . Tak więc Anglicy są już w strefie Europejskiej na stałe . Powinno to wystarczyć w czwartkowym ( 23 czerwca ) głosowaniu do przechylenia szali na korzyść pozostających w Europie , ale nawet jeśli zagłosują za wyjściem , to i tak mentalnie pozostają w Europie .

Także skutki ewentualnego „wyjścia” nie będą tak dramatyczne dla Europy , jakie byłyby jeszcze miesiąc temu . My tego nie odczujemy . Odczują to tylko oni . Wyjście zmieni swój charakter . Poprzednio było „wyrzucaniem” z obopólną stratą . Teraz byłoby „dobrowolnym” odejściem ze stratą odchodzącego . Jak wiadomo , w demokracji , a UE jest demokratyczna , decyzje zapadają dobrowolnie .

Nie będziesz miał innych Bogów przede mną

To oczywiście fragment zapisu Dekalogu Wj 20:1-6 :”Nie będziesz miał innych Bogów przede mną ... bo jestem Bogiem zazdrosnym” . Historia UE z ostatnich kilku lat pokazuje, ze wysiłki człowieka stworzenia wspólnoty są niweczone ze względów religijnych . Najpierw Grecy , których myślenie kształtowane jest pozostałościami dawnych kultów z „innymi bogami”,następnie tendencje do oderwania się obecne u Anglików , i potęgujące się , także spowodowane obecnością w ich życiu zbiorowym „innego boga” ( NT, Chrystus ) . Należy więc bać się tej bożej zazdrości , to jest wpisane w nasze życie , w nasz świat , a tu oto, jak na dłoni , widzimy tego skutki , tylko trzeba umieć patrzeć i widzieć .

Ponosimy straty . Wprowadzam więc zmiany takie, żeby tych strat uniknąć , bądź żeby je zminimalizować .

I na koniec

  • po co o tym wszystkim piszę ? , bo brak jest zrozumienia dla funkcjonowania Systemu Życia (SŻ) . Powszechnie nie przestrzegamy praw ustanowionych dla SŻ i ponosimy ogromne straty , ale i rozwalamy konstrukcję całości , a to jest przecież łódź , w której płyniemy . Tolerancja tej łodzi na zniszczenie już dawno została przekroczona . Powtórzę , co już mówiłem wiele razy , co jest w tej chwili najważniejsze . Nosimy w sobie wielki potencjał dobra , ale największą przeszkodą do jego urzeczywistnienia jest w tej chwili Nowy Testament . Musimy się go pozbyć .

    Piszę także po to , żeby uświadomić politykom , że mają ogromną władzę i kiedy postępują egoistycznie , to zawsze szkodzą ogromnym połaciom Ziemi wraz z milionami ludzi je zamieszkującymi( także milionami zwierząt , bo i one cierpią ) . Wówczas chwieje się cały System i ja wtedy wkraczam , żeby to zrekompensować , takie jest moje zadanie . Nie działasz egoistycznie , kiedy myślisz o całości dla jej dobra . Kiedy myślisz o części , na przykład tylko o własnym narodzie ( o korporacji itp.) , a reszta ma w zamierzeniu stracić , to działasz egoistycznie . Kiedy myślisz o całości , żeby jej zaszkodzić – tak działają „czarni”(!) , to myślisz egoistycznie ( przypadek skrajny , ale rzeczywisty ) .



<< koniec uzupełnienia 2016-06-19

<<>>



Ps 90:12 "Naucz nas liczyć dni , abyśmy posiedli pełnię mądrości "



Wzmocnienie poczucia wspólnego bytu w narodach Europy i Azji . Powrót do czasu rzeczywistego . ( poprawione i uzupełnione 8 czerwca 2016 1:40 )

Wstęp

Strefy czasu, strefy poczucia wspólnotowego

Strefy Wspólnotowe

Strefa Polski , Europa

Strefa Kazachstanu

Strefa Libii

Strefa Indii

Strefa Chin

Pojęcia

1/ Czas i waga poprawnego wskazania czasu

2/ Przejście do nowego dnia - proces

3/ Szczytowanie Słońca – pojęcie

4/ Ustalenie punktu odniesienia strefy czasu – ogólnie

5/ Czas rzeczywisty- czym jest

Realizacja

Strefy czasu – konkretnie

Zgodność z UTC (Uniwersalny Czas Koordynowany ) ( poprawione i uzupełnione )

Zakończenie

Wstęp

Autor Psalmu dostrzega wagę poznania rytmu dni . Całość materiału uzasadnia dopisanie słów : „Naucz nas liczyć dni i godziny”, ale najpierw wyjaśnię , o co chodzi .

Przeżyty jeden rok , liczony od czerwca do czerwca

Zbliża się koniec roku ( 9 czerwca) . Przeżyłem ten ostatni rok , od ubiegłego czerwca , obserwując własne reakcje na tę nietypowa sytuację ( nie darmo mówi się , że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka ) i muszę stwierdzić , że rok biegnący od czerwca do czerwca układa się dużo lepiej . W środku roku , w grudniu ma miejsce rozliczenie czynów z pierwszej połowy roku . To bardzo dobrze pasuje do schematu , że najpierw coś robimy , a potem jesteśmy z tego rozliczani , i obie te fazy stanowią całość . Jest przyczyna , jest skutek .

Następnym zjawiskiem , które pasuje do tak ustalonego roku jest to , że zaczyna się on i kończy w okresie uspokojenia . Jest to łatwe do przyswojenia . Coś zaczyna się łagodnie , następnie rozwija się , nabiera mocy , toczy się już intensywnie , po czym uspokaja się dobiegając końca . Mamy całość .

Zauważmy też ( to dla nieprzekonanych ) , że rok szkolny odbywa się w tym właśnie rytmie . Gdyby ktoś zaproponował początek roku szkolnego w styczniu z przerwą na wakacje w środku roku , to zobaczylibyśmy dziwaczność takiego pomysłu . Proszę to sobie wyobrazić . Całość bez ciągłości , z przerwą wakacyjną w środku .

To tyle o roku , a po to o tym piszę , że chcę zaproponować nowe rozwiązanie naszych wspólnych problemów również dotyczące czasu . Od nowego roku stanie się możliwe wzmocnienie naszego istnienia , ułożenie go w sposób , jakiego wszyscy pragniemy . Będziemy mogli poczuć się bardziej razem , w swoich krajach , wśród osób bliskich nam wspólną kulturą . Ta możliwość otwiera się , bo wreszcie wygasło zupełnie źródło agresji , jakim był kościół katolicki , którego istnienie powodowało zamęt i uniemożliwiało ułożenie wspólnych spraw . W chwili , kiedy to piszę , proces ten dobiega właśnie końca, ale w momencie opublikowania będzie już zakończony .

Przejdę do rzeczy , a będzie to o sposobie w jaki posługujemy się miarami czasu , oraz o tym , że nie jest to obojętne dla naszego istnienia . Nasze istnienie oraz nasze samopoczucie zależą od dopasowania się do Systemu Życia (SŻ) . Znając sposób jego funkcjonowania możemy zrobić to jak najlepiej .

Strefy czasu, strefy poczucia wspólnotowego

Na wstępie zauważę , co wszystkim jest wiadome mniej lub bardziej , że narody różnią się od siebie i to znacznie , pod względem kultury oraz oczywiście historii , w trakcie której kształtowała się ich kultura . Okazuje się , że klimat specyficzny dla niektórych z nich „rozlewa się” jakby dookoła , daleko poza granice ich krajów . Spotkałem się z określeniem , że „kultura promieniuje”. Te wpływy są subtelne , tylko niewielu pośród nas odczuwa je na tyle wyraźnie , że potrafi podać ich źródło .

To zjawisko było i jest korzystne , jednak uległo osłabieniu na skutek wynalazku uśrednionego czasu ( to jest czas jakim posługujemy się obecnie – nazywamy go urzędowym ) oraz wskutek podziału Ziemi na strefy czasu .

Dobitnym tego przykładem jest utrata poczucia związku Brytyjczyków z Europą ( jedno ze źródeł Brexitu , i to poważne – oceniam je na 30% ) , gdyż są oni ( strefa UTC+1 )„oddaleni” od Francji ( i Europy UTC+2 ) o całą godzinę . W rzeczywistości kanał La Manche pokonują tunelem w kilkanaście minut . Jednak ta sztucznie ustalona”godzina” oddziela ich od nas . Szkoda by było , z ich stratą i z naszą , gdyby Europę opuścili .

Wydaje się , że te kwestie są lekceważone , a doświadczenie pokazuje , że taka , zdawałoby się niewielka manipulacja na czasie i przestrzeni prowadzi do wielkiego zamieszania w ludzkich głowach .

Mamy więc dwa cele . Po pierwsze ustalić z jakimi wpływami i gdzie mamy do czynienia, od Anglii aż po Japonię . Po drugie ustalmy , co zrobić z czasem , żeby nam to dobrze służył ten wynalazek ( w sensie technicznego obliczania, ale i w sensie psychicznego odbioru ) .

Żeby problem rozwikłać , będziemy musieli zrozumieć , że przejście od jednego dnia do drugiego nie odbywa się w jednej minucie , jak nożem uciął . To jest proces trwający 3 godziny i zaczyna się on zaraz po górowaniu Słońca .

Poniżej zaprezentuję wspomniane strefy wpływów . Potem wyznaczę dla nich punkty odniesienia dla ustalenia czasu strefy . Właśnie takie ustalenie wspólnego czasu , ale w sposób inny niż robiliśmy to dotychczas , wzmocni osłabionego ducha wspólnotowego .



Strefy Wspólnotowe



Strefa Polski , Europa

Polska była pierwszą nowożytną demokracją w Europie . Na początku XVIw. udział w rządzeniu krajem miało 20% społeczeństwa ( szlachta ). Dla porównania, w innych państwach ówczesnej Europy ilość ta wahała się około 3% ( także szlachta) . Polska była wówczas nie tylko wielka i silna , ale przede wszystkim oddziaływała na narody europejskie swoim duchem obywatelskości i wolności . Ten wpływ raz ukształtowany dalej(!) unosi się nad Europą . Polega to na tym , że „w górze” , gdzie prowadzone są sprawy ludzkie , gdzie jesteśmy rozliczani z naszych uczynków , tam jest też pamięć przeszłości i jej duch trwa tam , i oddziaływuje tutaj przez wiele pokoleń . Pokazuję to na rys.1 . Zostało to tak urządzone , że granice Polski dzisiejszej odpowiadają strefie tego wpływu . To jest widomy znak tego wpływu , podany dla naszej orientacji w rzeczywistości – ja to tylko przekazuję , żebyśmy wiedzieli , co jest dla nas ważne , jakie działania są dobre , a jakie są złe , i co możemy czerpać z przeszłości na pożytek rozwoju . Oczywiście nie cała przeszłość była dobra . Głównie należy odrzucić nasze obecne uzależnienie od katolicyzmu . W tamtych czasach wykazywaliśmy w tym względzie większą niezależność . Ci, którzy twierdzą dzisiaj , że katolicyzm to nasza dobra tradycja , są pod silnym wpływem mistyfikacji NT ( patrz moje opracowania >> tutaj ) . W moich artykułach wszystko już powiedziałem o katolickiej ( chrześcijańskiej ) mistyfikacji , wszystko , co jest podstawą do jej odrzucenia .


rys1

To , co widzimy na rysunku jest przedstawieniem zasięgu ślady polskich klimatów . ( dalej pokażę powtórzenie tego fenomenu na innych obszarach ) .

Jakie może być tego wytłumaczenie ? Pierwsze , nasuwające się natychmiast to takie , że „Bóg tak chciał” , no , bo przecież ufamy , że wszystko , co dzieje się , to dzieje się za Jego sprawą – to dla osób religijnych . Dla tych , którzy wolą fizyczny opis świata , można sięgnąć do zjawiska przepływającego strumienia CHI ( nośnika informacji – wszelkiej , a więc także tej „psychicznej” ) , a zrozumiemy , że strumień ten niejako „odczytuje” z kształtu granic Polski to , gdzie ma rozsiewać wzorzec psychiczny .

Powiększając rysunek ( np. w czytniku PDF znakiem „+” ) zobaczymy jak granice Polski obejmują dokładnie państwa europejskie , i zobaczymy w jaki sposób zostało pominięte to , co europejskie nie jest . Nie jest taka Hiszpania ( wielesetletnie wpływy arabskie ) i Portugalia , a także Turcja i Cypr , ale w Europie jest Krym .

Widzimy jak Majorka i Minorka objęte są niewielkim wybrzuszeniem konturu , czego odpowiednikiem są granice Kotliny Kłodzkiej .

Odkryjemy ze zdziwieniem , że obszarem Europy jest Izrael . Jest to oczywiste , bo połowa mieszkańców Izraela ma korzenie europejskie ( wielu polskie ) . To podłączenie Izraela pod Europę ( w sensie psychicznego powiązania) dokonuje się ponad logiką obecnego położenia Izraela , ale jest odbiciem rzeczywistego stanu umysłów mieszkańców Izraela , dalekich od atmosfery otaczających ich krajów arabskich . To pokazuje także , że osobiste odczucia mieszkańców Izraela , ciążących ku Europie ( ku Polsce ) , nie są jakąś ich słabością , ale że mają one podłoże w rzeczywistym i nieusuwalnym związku duchowym , utwierdzonym w Systemie Życia .

Rzucany na Ziemię „cień” ma barwę zielonożółtą . Odpowiada to barwie energii CHI towarzyszącej ludziom wchodzącym w związki nacechowane wzajemnym szacunkiem i dopuszczającym do głosu wiele stanowisk . Jest to barwa kwitnienia i życia . Demokracja europejska wywodząca się z ducha polskości sprzyja życiu , jest dobra .



Strefa Kazachstanu

Kolejna grafika , strefa Kazachstanu rys2


rys2

Tutaj ponownie widzimy jak strefa wpływu ducha Kazachstanu jest odbiciem granic tego kraju . Zauważmy odmienność barwy . Barwa niebieska jest kolorem władzy ( taka barwa energii CHI towarzyszy oddziaływaniom człowieka , kiedy wywiera on władczą , nieustępliwą presję na drugich ) . W strefie Kazachstanu panuje nadmiar władzy z niedoborem demokracji na wzór europejski . To nie sprzyja życiu tylko go hamuje . Dlatego z czasem będzie się to zmieniać w kierunku ducha Europy .



Strefa Libii


rys3

Ta strefa obejmuje państwa arabskie , a właściwie lepiej byłoby powiedzieć , państwa obszarów pustynnych . Znowu odnajdujemy odwzorowanie granic jednego z państw na obszar o poczuciu wspólnoty kulturowej .

Barwa obszaru jest bliska żółci . Odpowiada to dobrym związkom międzyludzkim . Jednak obserwuję tu niedobór zieleni . Te obszary są mniej aktywne cywilizacyjnie , są mniej twórcze w porównaniu z Europą .

Tu otrzymujemy też wskazanie , że Afryka centralna i południowa ma zostać niezagospodarowana przez człowieka . To ma być strefa pozostawiona zwierzętom . Wspominałem o tym w przeszłości . Podobnie jest z Ameryką południową .

Nasz świat został tak urządzony , że do zamieszkania została nam dana półkula północna . Teraz, patrząc na tę grafikę widzimy to doskonale .



Strefa Indii

Wydłużona dolna część Indii sięga daleko na południe , aż za wW-py Karguelena ( niezamieszkałe ) .


rys4

Ogromna część obszaru strefy leży na oceanie zwanym słusznie Indyjskim , bo niemal cały leży on w tej strefie . W zbliżeniu widać , że strefa omija Celebes , a w pobliżu Chin zagarnia wyspę Hainan.

Kolor lekko żółty mówi nam o relacjach w strefie . Są one dobre , jednak podobnie jak dla strefy Libii obszary są mniej aktywne cywilizacyjnie , są mniej twórcze w porównaniu z Europą .



Strefa Chin


rys4

Kolor lekko żółty mówi nam o relacjach w strefie . Są one dobre , jednak podobnie jak dla strefy Libii i Indii obszary są mniej aktywne cywilizacyjnie , są mniej twórcze w porównaniu z Europą .

Rozwój cywilizacyjny tych regionów jest ogromny , ale czerpie on z dorobku Europy .

Pominięcie Australii uwidacznia nam to samo , co w przypadku Afryki południowej , że nie była ona dla nas . Jednak w odróżnieniu od Afryki wolno nam tu przebywać .

Podsumowanie

Z grafik wynika , że powyżej pokazane strefy pokrywają prawie cały kontynent Eurazji i połowę Afryki . Niektóre kraje lub obszary nie będące krajami pozostały poza tymi strefami . Są to Afganistan , Filipiny , Hiszpania, Portugalia, Tajwan , Australia i wiele wysp w okolicy , spora część Rosji na dalekim wschodzie . To są obszary , które z powodu położenia i procesów historycznych nie poddały się jednolitym wpływom .



Pojęcia



1/ Czas, waga poprawnego wskazania czasu

Uściślę dlaczego poprawne ustalanie czasu jest tak ważne , bo wcale nie jest to oczywiste . Mieszkamy razem w państwach silnie zorganizowanych , ze skomplikowanym prawem i współdziałamy w złożonych organizacjach rządzących się złożonymi regułami . To obciąża nas i ogranicza naszą wolność , a jednak chcemy być razem . W porównaniu z życiem na odludziu powinniśmy czuć się bezpieczniej , bo tkwimy we wspólnocie . A jednak towarzyszy nam poczucie osamotnienia . Jedną z przyczyn o ogromnej wadze jest to , że duch wspólnotowy potrzebuje oparcia w osobowym doświadczeniu otaczającej rzeczywistości , które musimy dzielić z innymi .

Ważnymi składnikami obserwowanego otoczenia są : krajobraz , zapach miejsca , dźwięki otoczenia , świadomość obecności drugich ludzi , ale także poczucie rytmu dziennego i nocnego . W tym ostatnim elemencie wyróżnia się obserwacja południa , kiedy słońce pojawia się najwyżej . Oprócz wschodu i zachodu słońca , to właśnie moment szczytowania słońca jest najłatwiej obserwowalnym zdarzeniem . Ta chwila dzieli dzień na dwie zasadniczo odmienne swoim charakterem części , jest więc ważnym elementem poczucia rzeczywistości . My każdy dzień witamy z rana i żegnamy wieczorem . Z tym rytmem związane jest nasze poczucie upływu czasu, upływu lat , upływu życia . Południe jest więc powiązane z całym kompleksem odczuwania istnienia , istnienia w czasie , ale także istnienia między drugimi ludźmi .

Kiedyś nie mieliśmy zegarów , ale kiedy podnosiliśmy wzrok , to widoczne wysoko słońce uświadamiało nam , że właśnie za chwilę obecny dzień przechyli się na tę druga stronę . To był ważny moment .

Potem wymyśliliśmy podział dnia na 12 godzin i połowa dnia zaczęła się nam kojarzyć z godziną 12-stą . Potem wymyśliliśmy zegary i utrwaliło się przekonanie , że 12-sta to połowa dnia czyli południe i przestaliśmy podnosić wzrok na górujące Słońce . Zamiast tego spoglądamy na tarczę zegarka . A od kiedy wprowadziliśmy czas urzędowy uśredniony oraz strefy czasu (Polska UTC+2h) , to okazuje się , że np. w Polsce latem południe nigdzie nie wypada o 12-stej . We Wrocławiu jest to około 12:52 , w Zgorzelcu ( lewy brzeg Polski ) o 13-stej , a o 12-stej znajdzie się daleko poza naszymi granicami, aż na Ukrainie .

No więc , kiedy współcześnie ktoś pomyśli o 12-stej jako o porze południa , to myli się po prostu . Wypacza to obraz świata w jednym z jego bardzo ważnych punktów . Wypaczone rozumienie rzeczywistości zakłóca jej poczucie i uniemożliwia skompletowanie w całość wszystkich elementów bytu . Okazuje się to tak ważne , że tracimy zdolność odczuwania poczucia wspólnoty z drugimi .



2/ Przejście do nowego dnia

Górowanie Słońca jest chwilą , w której uświadamiamy sobie faktyczny podział dnia na dwie części , z których pierwsza właśnie mija , a druga zakończy się zachodem Słońca i nocą . Południe jest chwilą , w której doświadczamy przemiany czasu .

Za tymi odczuciami stoją rzeczywiste przemiany w Systemie Życia (SŻ) , który właśnie w tej chwili rozpoczyna przestrajanie się na kolejny dzień . Znajduje to odbicie między innymi w naszej gotowości do działania . Jak ktoś zauważył „efektywnie działamy w firmach pierwsze sześć godzin , a potem snujemy się po firmie bezproduktywnie”. To zjawisko zachodzi około godziny 13-stej i ma bezpośredni związek z przestrajaniem się naszych bytów najpierw na odpoczynek , a potem na sen . Oczywiście stać nas dalej na wysiłek i możemy wymusić dalsze skuteczne działanie , jednak pomimo tego odczuwamy , że dzień jakoś kończy się .

Początek przejścia zachodzi w południe ( rozumiane jako szczytowanie Słońca ) , a zupełne przejście rozpoczyna się po 180 minutach . Odczuwamy to tak , że do 16-stej ( u nas czas letni ) mamy świadomość , że dzień trwa , a po 16-stej ( ściśle od 10-tej minuty po ) , kiedy skupimy się na odczuciu czasu , to dociera do nas , że dopiero co przeżyte chwile znalazły się właśnie poza nami , w dniu wczorajszym . ( dlatego 10 minut po 16-stej, że samo przejście też nie jest momentalne , ale trwa około 9 minut )

Te 180 minut okazuje się przedziałem czasu decydującym o wielkości strefy czasu .



3/ Szczytowanie Słońca – ustalenie pojęcia

Tu także konieczne jest doprecyzowanie pojęcia . W praktyce obliczania czasu za ten moment uważa się przejście środka tarczy przez południk . My jednak odczuwamy przejście inaczej . Słońce znajduje się po drugiej stronie dopiero , kiedy 3/4 tarczy znajdzie się po drugiej stronie , tak to czujemy . Wydaje się , że to niewiele , bo zachodzi to 37 sekund później , jednak to wprowadza błąd ważący w sposób istotny na wymaganej dokładności pomiaru , która nie powinna przekroczyć 25 sekund . Na końcu pokażę jak tę różnicę uwzględnić ( bo oficjalny czas strefowy UTC(GMT) liczy przejście przez południk centrum tarczy słonecznej ) .



4/ Ustalenie punktu odniesienia strefy czasu

Wiemy już , że przejście trwa 180 minut . Jeśli ograniczyć obszar ze wspólnym czasem do 180minut ( taki obszar to maksimum 45 stopni długości geograficznej – 15 stopni to 1h ) , to zapewnimy jego mieszkańcom wspólne przeżywanie przejścia do nowego dnia . I w tym tkwi istota możliwości realizacji naszych zamiarów . Chcemy osiągnąć wzmocnienie poczucia wspólnego bytowania , co zaowocuje poczuciem bezpieczeństwa we wspólnocie .

W przypadku Europy rozciągłość na 45 stopni umożliwia ogarnięcie jedną strefą obszaru od Irlandii po Ukrainę (!) ( dokładnie do Doniecka , ale w tym przypadku można strefę trochę „naciągnąć” ) . Obecnie obszar Europy używa dwóch stref UTC+1 i UTC+2 ( to latem ) i nie jest to dobre , bo skutkiem tego Europa jest podzielona . Jak już powiedziałem wyżej , jest to jedna z poważnych przyczyn opularności wśród Anglików Brexitu , bo faktycznie czują się oddzieleni .

5/ Czas rzeczywisty – czym jest

Następnym elementem , który trzeba uwzględnić jest to , że czas , jakim się posługujemy to czas uśredniony . Kiedy liczyć dni od jednego szczytowania Słońca do kolejnego ( to własnie jest czas rzeczywisty) , to okazuje się , że długość dni zmienia się nawet aż do 18 minut na plus i na minus , łącznie pół godziny ( tego zjawiska dotyczy temat zwany „równaniem czasu” - podaję ,, gdyby kogoś to interesowało . To jest materiał na osobny i obszerny artykuł ) . Wprowadzono więc czas uśredniony oparty o tzw. „średnią sekundę” . Jednak skutkiem tego jest to , że jeśli pewnego dnia ( w pewnym miejscu Ziemi ) Słońce znajdzie się w szczycie o 13-stej , to po kilku miesiącach , kiedy spojrzę tam w niebo o 13-stej ( korzystając za każdym razem z czasu „urzędowego”) , to okaże się , że do szczytowania potrzeba czekać jeszcze kilkanaście minut , albo że ono już było kilkanaście minut temu . Ta różnica zmienia się płynnie z dnia na dzień . Tak więc nie mogę posłużyć się czasem uśrednionym do kontrolowania chwili południa .

Żeby kontrolować chwilę południa musimy powrócić do czasu rzeczywistego . Tu wielu poczyta mi to za herezję , ale ważny jest cel do którego zmierzamy .

Czy taki powrót jest możliwy ? Oczywiście jest możliwy , a nawet jest ułatwiony dzięki nowym technologiom mikroprocesorowym . W przeszłości , kiedy istniały jedynie zegary mechaniczne , nie było możliwości takiego ich skonstruowania , żeby zmieniać w nich odmierzanie sekundy stosownie do zmian na Niebie . Obecnie mamy komputery i zegary na nich oparte , jak również doskonale znamy mechanikę Nieba , więc wprowadzenie do konstrukcji zegara sekundy o zmiennej długości nie jest żadnym problemem . Taka „sekunda zegarowa” będzie oczywiście czymś innym niż „sekunda” Układu Miar SI .

Dodatkową okolicznością sprzyjającą temu jest to , że sekunda jako jednostka miary została oderwana od zjawisk astronomicznych i została oparta na drganiach jądra atomowego . Zrobiono tak , ponieważ obrót Ziemi wokół Słońca nie ma stałej długości , i na przestrzeni 2000 lat zmienił się około 20 sekund ( jest to skutek oddziaływania Księżyca i pływów morskich ) . Zjawiska astronomiczne nie mogły więc dalej pełnić funkcji odniesienia dla wzorca czasu . I tak zegar atomowy w Brunszwiku podaje teraz czas z dokładnością do sekundy na przestrzeni 1 milion lat ( imponujące) .

Skoro więc mamy niezależną sekundę oraz daleko rozwiniętą wiedzę o mechanice Nieba , to możemy stworzyć jednostkę o zmiennej wartości , wygodną dla ustalenia czasu rzeczywistego . Taki „mechanizm” da się umieścić w elektronicznym zegarku zawierającym mikroprocesor ( obecnie wszystkie elektroniczne go mają ) . Wówczas patrząc na jego „tarczę” ( często wskaźnik cyfrowy ) będę miał pewność , że kiedykolwiek ujrzę na nim wskazanie „13h” i spojrzę w Niebo, to ujrzę Słońce w szczycie ( dotyczy to ustalonego punktu odniesienia strefy , o czym za chwilę ) .



Realizacja

Strefy czasu – konkretnie




Powyższe rozumowanie o pokrywaniu się wskazania zegara ( zmodyfikowanego ) z rytmem szczytowania Słońca byłoby słuszne tylko i wyłącznie dla miejsca , w którym bym taką zgodność najpierw ustalił . Kiedy wprowadzamy strefy czasu , to taka zgodność zachodzi tylko w jednym miejscu strefy rozległej na setki kilometrów ( i wiele godzin ) . Czy wobec tego nie ma sprzeczności w moich rozważaniach ? Z jednej strony chcę dokładności pomiaru i zgodności ze zjawiskami na Niebie , z drugiej zaś, wprowadzając strefy czasu zmierzam wprost do likwidacji tej zgodności ?

Rzecz rozgrywa się w sferze naszej świadomości oraz sferze porozumień grupowych . Trzeba sięgnąć do zrozumienia tego , czym jest ludzkie porozumienie i poczucie zgodności doświadczenia . Kiedy w dalekiej przeszłości dwóch spotykało się , to wtedy zyskiwali poczucie wspólnoty , kiedy obydwaj patrząc w niebo , na Słońce będące w szczycie , kiwali jednocześnie głowami potwierdzając sobie wspólnie , że oto właśnie mija dzień . Dzisiaj , kiedy dwóch spogląda na zegarek i mówi „oho, już południe” to mogą osiągnąć to samo , o ile nad pomiarem czasu czuwa godna zaufania instytucja np. Urząd Miar , a mieszkańcy rozległego kraju ustalili między sobą , że dla dobra wspólnego ustalają wspólny czas . Wszystko opiera się na autorytecie i wzajemnym zaufaniu oraz oficjalnych umowach . Dodatkowymi niezbędnymi warunkami są : Przynajmniej w jednym miejscu całej strefy , w miejscu , w którym mierzymy południe dokładnie , musi to być ustalony czas rzeczywisty , a nie uśredniony . Ponadto mieszkańcy strefy muszą posługiwać się miernikami czasu rzeczywistego z tak ustawionym czasem strefowym . - W naszych umysłach nie ma miejsca dla fałszu . Taka jest niezbywalna reguła Systemu Życia i musimy się do niej dostosować .

A co z systemami technicznymi GPS-em i innymi , w nich także wprowadzamy czas rzeczywisty ? Jest to niezbędne . Nie można równolegle prowadzić dwóch odrębnych systemów pomiaru czasu , bo logika czasu rzeczywistego zostanie zakwestionowana . ( mogę oczywiście użyć stopera dla celów technicznych , albo sportowych , dla pomiaru odcinka czasu jakiegoś zdarzenia ). Mamy przystosować się do rytmów kosmicznych ( boskich ) , a nie wprowadzać własne . My od zawsze żyjemy w zgodzie z tymi rytmami . Nikomu nie przyjdzie do głowy biegać zimą w kąpielówkach , a latem w futrze ( a tak by wynikło z uśrednienia temperatur ) .

A co z rozkładem kolei , z lotami samolotami ? Przecież , jeśli dzień bywa krótszy lub dłuższy nawet do pół godziny , to przełoży się to na punktualność środków lokomocji , które przecież mają do przebycia nie zmieniające się dystanse .

Dzisiaj mamy komputery i dopasowanie wszystkiego jest tylko problemem ściśle technicznym .

Zgodność z UTC (Uniwersalny Czas Koordynowany ) doprecyzowałem zapis ; poprawiłem znak przy 37s

Istnieje już UTC , stosowany jako norma techniczna . Wywodzi się wprost z GMT (Greenwich Mean Time - czas oznaczony ( skojarzony z ) punktem Greenwich ) ) Trzeba wpisać te nowe ustalenia w istniejące schematy . Czy to jest możliwe ? Tak , jest to możliwe .

Kiedy Słońce przechodzi środkiem 1/2 tarczy nad południkiem biegnącym przez Greenwich , to uzgodniono żeby nazwać tę godzinę 12:00. Jeśli w tym momencie uruchomię zegar z tak ustawioną godziną , to będzie on wskazywał czas GMT, gdziekolwiek się nie znajdę . Nie jest ważne , gdzie będę na Ziemi , jeśli będę miał ze sobą tak nastawiony zegar , to będzie on wskazywał czas GMT .

Obecnie ustalone strefy czasu dla wszystkich krajów zostały tak pomyślane , żeby lokalne szczytowanie Słońca miało miejsce około 12 -14 czasu rzeczywistego . Do czasu UTC dla Greenwich dodaje się lub ujmuje odpowiednią liczbę taką , żeby czas miejscowy odpowiadał zjawiskom na Niebie , głównie chodzi o szczytowanie Słońca . Dzięki temu przeżywanie zjawisk na Niebie jest kojarzone wszędzie z podobnymi wskazaniami zegarów .

Umiejscawiając punkt odniesienia dla nowo utworzonych stref muszę więc wybrać układ GMT skorygowany o odpowiednią liczbę . Ta liczba będzie sumą czterech składników . Tu podam tylko przykład obliczania . To jest kwestia ściśle techniczna . Zestawienie obliczeń stanie się przydatne dopiero w chwili stosowania . Tu nie ma na to miejsca , ani w tej chwili czasu .

Dla miejsc odniesienia obowiązuje wzór ( doprecyzowałem zapis ; poprawiłem znak przy 37s ( *1) ) :

CZAS GÓROWANIA lokalny = 13:00

13:00 = czas UTC+2(dz ) + popr1(dz) -37s + 8m7,5s << L=P

uprościłem oznaczenia tylko do strefy UTC+2 , odpowiedniej dla strefy europejskiej

Chcę , żeby w momencie górowania Słońca mój zegar pokazywał czas lokalny 13:00:00 , a nie jakikolwiek GMT .

Skorzystać mogę tylko z zegara urzędowego z czasem średnim UTC+2(dz) – to dla strefy europejskiej . Ta wartość każdego dnia będzie inna , stąd oznaczyłem , że jest funkcją dnia „dz” . Dodam do niego „poprawkę1” , dodam „poprawkę2”, która jest ujemna ( patrz uwaga *1 na końcu ) , oraz dodam taką liczbę , żeby suma końcowa wyniosła 13:00 , i tak ustawię mój zegar lokalny .

1/ „poprawka1(dz)” , „dz”-dzień - to wartość wynikająca z równania czasu ( patrz kalkulator NOAA http://www.esrl.noaa.gov/gmd/grad/solcalc/ ) , a tam ramka „równanie czasu” ; jej wartość zależy od dnia i od pory dnia , i jest ujemna lub dodatnia ( 12 czerwca równa 0 ) . Wybieramy wartość dla ustalonego momentu górowania wg czasu średniego .UTC+2(dz)

2/ poprawka2 = -37s z przesunięcia punktu górowania z centrum tarczy Słońca na 3/4 tarczy

3/ „poprawka3” to wartość dodana do czasu w miejscu odniesienia strefy taka, żeby w nim uzyskać 13-stą godzinę w układzie UTC ; ta poprawka jest inna dla każdej strefy i jest ustalona dla punktu odniesienia strefy . W równaniach poniżej , dla Wrocławia to wartość 8m7,5s



Wartości dla dwóch stref .

Europa : Wrocław 17,031480 E ( pomiar wg mapy Google )



CZAS GÓROWANIA lokalny = 13:00

13:00 = czas UTC+2(dz ) + popr1(dz) -37s + 8m7,5s << L=P ; poszukuję takiego czasu ( wskazywanego przez zegar oficjalny ) , żeby to równanie było spełnione

w dniu 12 czerwca , kiedy popr1 = 0

CZAS GÓROWANIA lokalny wynosi 13:00

13:00=12:52:29,5 -37s + 8m7,5s = 12:52:29,5 +7m30,5s << L=P

w dniu 7 czerwca , popr1=60s

CZAS GÓROWANIA lokalny wynosi 13:00

13:00 = 12:51:29,5 + 60s +7m30,5s << L=P czas oznaczony czerwono spełnia warunek



Libia: strefa1 Tripoli ( 13,180504 E )=13:00

13:00 = czas UTC+2(dz )+ popr1(dz) -37s – 7m16,7s << L=P

w dniu 12 czerwca , kiedy popr1 = 0

CZAS GÓROWANIA = 13:00 = 13:07:53 -37s – 7m16,7s = 13:07:53 – 7m53,7s

w przypadku Tripolisu popr2<0 ponieważ czas UTC+2 wynosi tam w południe 13h7m53s ( 12 czerwca , kiedy popr1=0 ) , więc chcąc ustalić tam wtedy 13h muszę tę wartość odjąć



Obliczenia utrudnia to , że parametry takie jak położenie i czas są podawane raz w wartościach dziesiętnych , a innym razem w minutach i sekundach - łatwo się pogubić . Do tego dochodzi praktyka zmiany czasu z letniego na zimowy ( i odwrotnie ) , Oczywiście sprawa jest postawiona głowie . Dopiero zegar operujący zmienną sekundą uwolni od tego typu dochodzenia z wartości uśrednionych .



Zakończenie

Wraz z publikacją powyższych treści nastąpi uwolnienie poczucia wspólnotowego dla powyżej opisanych stref czasu . To dokona się „w górze” , gdzie mieszka Mądrość . Stanie się tak po to , żebyśmy przekonali się , że moje ustalenia niosą nam dobro , które należy utrwalić , wykonując moje zalecenia .

Tu konieczna jest uwaga o tym , gdzie ta poprawa będzie odczuwalna , a gdzie nie będzie , bo i takie są obszary . Brak poprawy wynika z tego , że niektóre narody mają silne zakłócenia . Na przykład Anglia ma królową , głowę kościoła chrześcijańskiego , więc byłoby sprzecznością , gdyby im się poprawiło ( ta ich królowa jest drugim czynnikiem oddalającym Brytyjczyków od Europy ( 70% czynnika ) ). U Niemców nie będzie zmiany – wiadomo, są nie w miejscu ( ich miejscem docelowym jest Celebes ) , i tutaj nigdy nie poczują się dobrze . Korzystną dla nich informacją , którą z przyjemnością przekazuję jest taka , że odpuszczona jest im , jako całej zbiorowości , wina za zbrodnie II Wojny Światowej – oczywiście w konkretnych przypadkach wina pozostaje . Od teraz Niemiec nie zaplątany bezpośrednio w przestępstwa wojenne , a także ci urodzeni już po wojnie , nie muszą wstydzić się swojej narodowości . Pozostaje im więc tylko przeprowadzka i życie od nowa , na nowym miejscu . Moja rodzina też poniosła w czasie tej wojny straty , ale co było minęło. Życzmy im powodzenia.

Nie będzie zmiany u Greków , bo obciążają ich długi , których nie chcą spłacić , a to jest nieetyczne . Nie będzie jej u Włochów , bo hodują na swoim terenie Watykan . Nie będzie zmiany w Hiszpanii i Portugalii , bo są poza strefą .

Uwaga:

Dla Hiszpanii i Portugalii zostały ustalone dwie osobne strefy . Dodałem je do grafiki już po napisaniu tego artykułu . Oba kraje są poza Europą , ale ustalenie stref zapewnia im poczucie wspólnoty we własnym gronie .

Zmiany doświadczą: Europa środkowa i Wschodnia , Skandynawowie i Finowie , a w Zachodniej Europie : Islandia , Irlandia , Holandia, Austria , Majorka , Minorka, Sardynia , no i dołączy do zmiany Izrael (!) ( jako część Europy ) . Mieszkańcy tych rejonów będą mogli wymienić między sobą spostrzeżenia i mam nadzieję , potwierdzą moją koncepcję . Mam nadzieję , bo to jest wspólna sprawa , a nie tylko moja idea .

Uwagi:

*1 - kiedy Słońce przechodzi środkiem tarczy ( 1/2S) nad południkiem „0” ( Greenwich ) ustawiam ZEGAR(1/2)=12 ( i to jest czas oficjalny GMT(1/2) ) , kiedy zaś po 37s przechodzi tam 3/4 tarczy , to ustawiam drugi zegar , ZEGAR(3/4)=12 ( i to jest czas zmodyfikowany GMT(3/4)) , a w tym momencie zegar GMT(1/2) zdążył już naliczyć 37s ( ZEGAR(1/2))=12:00:37) . Zapisuję to równaniami , w których te czasy pojawiają się GMT(3/4) = GMT(1/2) – 37s lub GMT(1/2) = GMT(3/4)+37s . Stąd w równaniu poprawka ze znakiem „-”.

Następnie już w układzie GMT(3/4) dodaję 7m50s do wskazania wrocławskiego ( 12:52:10 w układzie czasu GMT(3/4) 12 czerwca ) , żeby tam ustalić godzinę 13-stą w południe , stąd znak „+” .





powrót