5 maja 2004
Vincent van Gogh Kolor zieleni pojawia się wszędzie tam, gdzie pojawia sie napięcie. Napięcie jest więc w pniach, które dźwigają ciężar i w miejscach, gdzie skumulowana jest energia , gdzie ma miejsce udźwig dużej masy. To będzie pień ale także są to miejsca masywnych odgałęzień. Drzewa i ich otoczenie były widziane przez van Gogha szczególnym rodzajem widzenia i znalazło to odbicie w intensywnej obecności koloru zielonego. Poszukiwał ciepła w otoczeniu. Poszukiwał go wiedząc, że ono istnieje, że jest obecne, choć trudno zauważalne. Jako człowiek potrzebował go dla własnego poczucia bezpieczeństwa.
Spoglądając na przestrzeń przed swoimi sztalugami widział to ciepło w koronach drzew, w ścianach budynków (do ściany można się przytulić, szczególnie latem, kiedy jest nagrzana słońcem) spostrzegł je w wygładzonym , przygotowanym pod położenie płyt korycie chodnika , zobaczył też ciepło pomiędzy konarami środkowego drzewa.
Podobna logika rządzi drugim obrazem 'Cztery słoneczniki'. Tutaj także zieleń pojawia się tam , gdzie gdzie energia wzrostu (energia konstrukcji nośnej - gałąź ) jest szczególnie intensywna. Kwiat i ziarno są już gotowe w kształcie i zawartości, a więc pojawia się kolor żółty. Coś zostało zakończone, już nic nie zakłóca stanu końcowego, zmian istotnych już nie będzie, pojawia się spokój , równowaga, pewność stanu, pojawia się poczucie bezpieczeństwa. Ruch , zmiany - to zagrożenie; statyczność - to spokój, to rozluźnienie.
Woda Jest jeszcze woda. Woda sam w sobie jest bezbarwna, dopiero odbijające się w niej niebo czyni ją niebieską.
O niebieskim mówimy , że jest to kolor chłodny, a o żółtym z kolei, że jest ciepły. Woda jest w tym obrazie po prostu inna. Zieleń to wzrost, żółty to ciepło , a woda pozostaje chłodna. Van Gogh w swoich dwóch dziełach zwraca nasza uwagę na coś bardzo ważnego. Pokazuje obecność wzrostu w przyrodzie (Słoneczniki i drzewa) oraz pokazuje jej obecność w dziełach człowieka (kamienie przy drodze ze zdemontowanej nawierzchni i obciosane bloki kamienne). Pokazuje też koniec wzrostu w sensie budowania i owoc tego procesu oraz stwarzyszone z nimi nastroje - zarówno w przyrodzie jak i w świecie człowieka i robi coś ponadto, zestawia je ze sobą, widząc w nich uderzające podobieństwo. Działanie i radość z efektów Nasze istnienie oscyluje pomiędzy dwiema fazami bytu różniącymi się pod względem poziomu emocji i pod względem koncentracji uwagi. Sa to: faza pracy, ingerencji w otoczenie i faza odpoczynku, obserwowania efektów swojego wysiłku, doświadczania korzyści płynących z wysiłku. Są dwie fazy istnienia i są dwie ścieżki przejścia: 1/ działanie > obserwacja efektów (odpoczynek) oraz 2/ odpoczynek (rozluźnienie) -> podjęcie działania Na obydwu tych trasach może dojść do istotnych zakłóceń i o tym chcę powiedzieć w dalszym ciągu tego opracowania. Działanie -> odpoczynek
Przy przejściu od działania do jego zakończenia, występuje moment odprężenia, po czym pojawia się zadowolenie. Poziom zadowolenia zależy od wielu czynników ale zależy też wprost od wielkości włożonego wysiłku. I może przyjąć postać: a/ ulgi, b/ zadowolenia, c/ radości.
Uwaga: praca która przynosi efekty jest źródłem radości
Jeśli tej radości nie pozwolić na wyzwolenie się, bądź jeśli zgasi się ją, wtedy wyzwala się ona w formach: a/ złości b/ gniewu c/ wściekłości
Jeśli tak jest traktowane dziecko, to wyrasta z niego człowiek o odpowiednich cechach i stałych reakcjach przy przejściu do fazy odpoczynku. Jeśli dotyczy to człowieka dojrzałego, dojrzewającego w warunkach normalności , to powyższe emocje będą związane z konkretną sytuacją. Przykład: W pracy zasypują nas zadaniami, nie mamy czasu na odpoczynek i zadowolenie z tego , co zrobiliśmy, nie możemy doświadczyć ulgi pomiędzy poszczególnymi zadaniami wtedy złościmy się mówiąc, że mamy nawał pracy. Złość jest reakcją na niezrealizowaną ulgę.
Odpoczynek -> działanie Przy przejściu od stanu pogodnego odpoczynku do koniecznego działania nastepuje moment koncentracji na problemie, którego rozwiązania planujemy podjąć się. Uświadamiamy sobie wtedy konieczność koncentracji, a co za tym idzie, pojawia się dyskomfort odejścia od stanu równowagi w stan napięcia, w stan wysiłku. Dyskomfort ten może przyjąć różne poziomy zależnie od trudności zadania i może przyjąć postać wstępnego odczucia: a/wysiłku b/ zmęczenia c/ znużenia
Jeśli dziecku będziemy zdejmowali ciężar widząc jego stress, lub będziemy pozwalali mu nie podjąć tego działania, to w przyszłości możemy się spodziewać, ze stanie się: a/ manipulantem, wysługującym sie innymi b/ karierowiczem, który będzie starał się zajmować w organizacjach miejsce kierownicze, jako mniej obciążone bezpośrednim wysiłkiem c/ manipulantem, który będzie unikał nowych rozwiązań, bo te wymagają walki
Jeśli dorosłemu ujmiemy tak stressu, zwiększa się możliwość , że odtąd będzie oczekiwał na naszą pomoc przy każdej podobnej okazji.
|