Weksle Samoobrony dziś trafią do komorników

 Dominik Uhlig 2006-09-25, ostatnia aktualizacja 2006-09-25 10:17:03.0

Weksle Samoobrony, które trzymają posłów w tej partii, nie są zgodne z konstytucją, ale ci, którzy od Leppera jednak uciekli, mają się czego bać. Andrzej Lepper zapowiedział, że dziś weksle trafią do komorników


Między Andrzejem Lepperem a PiS trwa wojna o posłów Samoobrony. Mieczem Leppera są weksle podpisane przed wyborami przez kandydatów na posłów i senatorów. Tarczą PiS - opinie, które podważają legalność weksli.

- Mamy telefony od posłów, którzy boją się, że uruchomię weksle. Współczuję im i ich rodzinom. Ale nie mamy wyjścia przez to, co robi PiS. Obiecują naszym pieniądze, stanowiska, miejsca na listach, załatwienie spraw sądowych. To korumpowanie posłów! - mówił w weekend Andrzej Lepper. W czwartek Jarosław Kaczyński wyrzucił go z rządu i stracił większość w parlamencie. Teraz premier potrzebuje uchodźców z Samoobrony, by ją odzyskać.

Umowy z 2005 r. to jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic Samoobrony. Kandydaci podpisywali je w biurze partii w Warszawie, nie mogli zabrać kopii. Ich wahania przecinano - nie podpiszesz, nie startujesz.

Dotarliśmy do kopii takiej umowy. Konstrukcja jest sprytna - weksle nie są po prostu "karą za opuszczenie partii". Kandydaci godzili się zapłacić związkowi zawodowemu Samoobrona 552 tys. zł - za korzystanie z logo Samoobrony w kampanii wyborczej. Co miesiąc przez całą kadencję kandydaci muszą spłacać po 11,5 tys. zł. Umowa zastrzega: na konto związku przelewa się tylko 2300 zł. To 20 proc. raty; 80 proc. jest zawieszane.

Jeśli poseł czy senator nie robi kłopotów, suma zawieszonych rat na koniec kadencji będzie umorzona. Ale co wtedy, gdy odchodzą z partii? Wtedy muszą zwrócić całą niespłaconą kwotę. I to niezależnie od tego, czy odeszli sami, czy ich wyrzucono. Weksle podpisywano in blanco; dla pewności poręczali je małżonkowie.

Dezerterzy uważają, że klub Samoobrony opuściłoby znacznie więcej posłów, gdyby nie weksle. - Podpisywaliśmy pod przymusem, w ciemno. Nie było innej możliwości, by znaleźć się na liście. Niech Lepper podrze weksle i zobaczymy, gdzie jest prawdziwa większość - mówił wczoraj lider buntowników, poseł Jan Bestry.

Rozłamowców wspiera PiS. - Naciski finansowe są bezprawne, weksle nie mają żadnej wartości. Zawiadomię prokuraturę o każdej próbie ograniczenia wolności mandatu posłów - zagroził w sobotę Lepperowi marszałek Sejmu Marek Jurek.

Powołuje się na opinie sejmowych ekspertów. Jednak liderzy Samoobrony się śmieją. - Prawnicy wydali opinię na podstawie czego? Nie mają treści umowy - mówił w sobotę Lepper.

Sejmowi eksperci zdyskwalifikowali weksle jako sprzeczne z konstytucją, jeśliby miały być karą za wystąpienie z klubu. Ale przecież formalnie jest to zapłata za korzystanie z logo Samoobrony.

Umowę pokazaliśmy praktykowi. Dr Tomasz Sójka, adwokat z kancelarii Sójka & Maciak, ekspert od prawa papierów wartościowych: - To obejście prawa. Wiadomo, że chodzi o utrzymanie dyscypliny. Nie wątpię, że podobnie jak sejmowi eksperci orzekłby Sąd Najwyższy. Ale na miejscu posłów nie spałbym spokojnie. Nie mają gwarancji, co zrobi sąd I lub II instancji. Weksle to bardzo mocne zobowiązanie. Sędziowie będą wydawać na ich podstawie nakazy zapłaty. Wtedy posłom zostanie tylko 14 dni, by się odwołać, powinni mieć dobrze przygotowaną argumentację. Jeśli się spóźnią, weksle pójdą w ruch.

Kto wygra w wojnie o weksle? Na razie z Samoobrony odeszło tylko pięcioro posłów. Poseł Bestry twierdzi, że zaraz będzie kolejnych ośmiu. Jak obronią się przed wekslami?

Wczoraj w Gdańsku Lepper zapowiedział, że weksle już dziś trafią do komorników.

ŹRÓDŁO:




Dominik Uhlig



Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA