powrót

25 listopada 2003 13:08

Wypadku



źródło: www.wp.pl

Wtorek, 25 listopada 2003


Jesteśmy państwem demokratycznym czy wyznaniowym?
PAP 05:20

Senator RP Maria Szyszkowska - autorka projektu ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich homoseksualistów - oświadczyła w Lublinie, że jest skłonna wycofać swój projekt, jeśli by się okazało, że Polska nie jest państwem demokratycznym.

"Jeżeli by się okazało, że jesteśmy państwem wyznaniowym, jeśli ktoś, grupa oficjalnie to stwierdzi, to ja jeszcze w tej chwili jestem gotowa ten projekt wycofać. Ja jednak wciąż słyszę, że jesteśmy państwem demokratycznym, a więc państwem, w którym wszystkie grupy, a więc małe, większe i największe powinny mieć zagwarantowane prawa do poszanowania równości i wolności" - tłumaczyła prof. Szyszkowska.

(...)


Prof. Szyszkowska poinformowała, że jej autorski projekt ustawy, przyznającej pewne prawa homoseksualistom, zyskał poparcie 36 senatorów i trafił do laski marszałka Senatu RP. Zastrzegła jednocześnie, że w "żadnym wypadku nie narusza on poglądów Kościoła rzymskokatolickiego ani moralności przestrzegających je osób". (mag)




Mój komentarz

Pani Profesor jest senatorem RP, która jest państwem demokratycznym i to stwierdzenie o ustroju RP ma oparcie w prawie obowiązującym w RP. Tego faktu nie zmienia utrata przekonania tych, czy innych osób, które być może twierdzą, że RP nie jest państwem demokratycznym.

Od Pani Senator można wymagać bardzo dobrej orientacji w jakim państwie żyje. Z racji pełnionej funkcji jest ona zobowiązana do przestrzegania prawa i do wyrażania sprzeciwu w sytuacji, kiedy ktoś uniemożliwia jej pełnienie funkcji wygłaszaniem opinii kwestionujących ustrój państwa. Gdyby wzięła to pod uwagę, nie deklarowałaby wycofania się z projektu. Pani Senator nie może uzależniać swoich decyzji od takich opinii.

Drugi fragment wypowiedzi Pani Senator budzący wątpliwości, to stwierdzenie, że projekt Ustawy: 'w żadnym wypadku nie narusza on poglądów Kościoła rzymskokatolickiego '.

Kościół rzymskokatolicki jest bytem państwowym , nazywa się Watykan i ma swoje poglądy. Pani Senator RP , kierując się w swoim działaniu swoimi poglądami i wagą sprawy , której słuszność potwierdza, porusza się przy tym w ramach obowiązującego ją prawa. Z tego prawa wynika, że nie może uzależniać swojego działania od stopnia zgodności jej opinii z opinią państwa Watykan, chyba że zachodzi sprzeczność w ramach przepisów Prawa Międzynarodowego.

Ani naciski wywierane na nią , ani tym bardziej autocenzura z jej strony nie mogą powodować, że wycofuje się ona z projektu. To, że projekt nie narusza moralności osób przestrzegających reguł kościelnych, to wynika z faktu, że po pierwsze osoby homoseksualne prawa żadnego nie naruszają, a po drugie ustalanie ram prawnych dla życia osób homoseksualnych jest po prostu obowiązkiem urzędnika.

Jeśli urzędnicy Państwa zapisują reguły współżycia obywateli, to obejmują swoimi działaniami wszystkich obywateli, bez wyjątku, nawet tych, którym prawa obywatelskie odebrano. Senator RP nie musi się nikomu tłumaczyć ze swoich inicjatyw w tym względzie, bo do tego został powołany.




powrót