18 października 2005
Ptasia grypa
Boimy się tej choroby i słusznie, bo zagraża ona życiu bardzo wielu z nas.
Nasze wyobrażenie o chorobie i śmierci przesycone jest lękiem, a jednocześnie pozbawione jest zrozumienia, czym one są w swej istocie. Przeraża nas ich destrukcyjny charakter i nie zauważamy tego, że mają one charakter regulacyjny w środowisku istot żywych. Przyzwyczailismy się już do częstych komentarzy przyrodników, że śmierć jest czynnikiem regulującym populacje. To spostrzeżenie ujmuje zjawisko odchodzenia kolejnych pokoleń. Pamiętamy też, choć nie zawsze chętnie przyjmujemy do wiadomości, znaną powszechnie mądrość, że choroba jest wynikiem przewinienia. Kiedy spotyka nas nieszczęście, pytamy wprawdzie : 'Za jakie grzechy mnie to spotkało ?' , a jednak, kiedy myślimy o chorobie i śmierci , to nie korzystamy z tej wiedzy. Szkoda, bo mogłoby to zbliżyć nas do zrozumienia istoty zjawisk destrukcyjnych w naszym życiu.
Grzech to nic innego jak przewinienie wobec drugiego. - Czym jest grzech ? - to wskazuje nam Prawo. Potem jest poczucie winy i następuje osłabienie naszej istoty. Skala tego osłabienia rozciąga się pomiędzy nieznacznym odsunięciem od życia, przejawiającym się zniechęceniem, poprzez chorobę, która może nas 'odsunąć' na dłużej , aż do śmierci nawet. Po jednej stronie jest więc strata pokrzywdzonego, z drugiej jest choroba , czy też nawet smierć, które jawią się nam jako swoiste 'wyrównanie krzywd'.
W świecie istot żywych panuje stan równowagi. Jeśli pojawi się w nim krzywda , to jest ona zakłóceniem. Wtedy krzywdziciel podlega czynnikowi osłabiającemu i równowaga powraca.
Po tym niezbędnym i z konieczności bardzo pobieżnym wstępie, powróćmy do ptasiej grypy, która zagraża Europie. Europa jest w stanie głębokiego kryzysu. Jej społeczeństwa cierpią. Ludzie doświadczają braku sensu istnienia i poczucia samotności. Znaczna część młodzieży nie znajduje sposobu na przetrwanie. Ludzie powszechnie odczuwają bezradność wobec otaczającej ich rzeczywistości. Dzieje się tak wskutek zbytniej ingerencji Państwa w życie jednostki. Obszar wolności jednostki skurczył się, a do tego doszła krzywda , jaką jest zawłaszczanie dochodów jednostki na rzecz Państwa. Tkwimy więc w punkcie nagromadzenia powszechnej i ogromnej krzywdy. Jest ona tak wielka, że destrukcja psychiki jednostki stała się groźna i dla wielu nie do wytrzymania, i jest to powszechnie widoczne. Machina państwowa jest machiną przemocy. Kto podtrzymuje jej działanie, ten niestety bierze udział w krzywdzeniu pozostałych.
Takie nagromadzenie krzywdy krzyczy i domaga się sprawiedliwości. Nadciąga więc czas choroby, która zostaje zesłana , by został przywrócony stan równowagi. Zapobiegniemy temu, kiedy rozumnie przystąpimy do naprawy naszego świata i wkrótce to nastąpi. Jest to chwila krytyczna, więc trzeba dokładnie ważyć słowa i czyny. Polska jest miejscem szczególnym. Jest ona sercem Europy dosłownie i w przenośni. Mieści się w jej centrum i już od wieków jest jej sumieniem. W przeszłości, kiedy w Europie trwały wojny religijne, uciekinierzy znajdowali sobie w Polsce schronienie. Tu, nie gdzie indziej, powstała Solidarność. Tutaj było to możliwe, bo tutaj ludzie noszą w sobie jej potrzebę szczególnie silnie. Poczucie solidarności rzuca światło na nasze wzajemne relacje. Odczuwamy wtedy potrzebę równego i godnego traktowania siebie wzajemnie. Do głosu dochodzi Prawo i Sprawiedliwość. Polska i Polacy są zalążkiem przyszłego, sprawiedliwego porządku.
Kiedy patrzymy na nasze państwo widzimy kolejne, udręczone pokolenie. Teraz Polska jest już wolna i sposób jej urządzenia zależy tylko i wyłącznie od Polaków. Dopuśćmy więc do głosu żywą w nas potrzebę solidarności. Odstąpmy od państwowości w jej obecnym kształcie, bo teraz to ona nas krzywdzi zamiast wspierać. Spróbujmy stworzyć wspólnotę, eliminując z niej to, co krzywdzi drugiego - tak będzie dobrze, w zgodzie z duchem solidarności. Zróbmy to na własny rachunek, nie oglądając się na innych, bo w nich duch solidarności jest słabszy. Będą przyglądać się bardzo krytycznie, bo w nich żywy jest bardziej duch praktyczny i stąd silniej tkwią jeszcze w przeszłości.
Zmiany zaczynają się tutaj, w Polsce. Przywracając w naszym kraju sprawiedliwość, ratujemy nie tylko siebie ale także ratujemy całą Europę, dla której od dawna byliśmy jej sumieniem.
|
---|