powrót

2 listopada 2003 18:40

Teraz bliżej



źródło: www.gazeta.pl Prezydenci Polski i Niemiec wydali oświadczenie w sprawie wypędzonych

Anna Rubinowicz-Gründler, Berlin,  29-10-2003, ostatnia aktualizacja 29-10-2003 17:50

Nie mogą mieć więcej miejsca materialne roszczenia, wzajemne oskarżenia i przeciwstawianie sobie doznanych strat i popełnionych przestępstw - napisali we wspólnej deklaracji w sprawie przymusowych wysiedleń w Europie Wschodniej prezydenci Polski i Niemiec.


(...)"Dlatego nie może dziś już być miejsca dla żadnych roszczeń odszkodowawczych, dla obwiniania się nawzajem oraz licytacji zbrodni i strat" podkreślają prezydenci. (...)



źróło: www.gazeta.pl Prezydent Niemiec Johannes Rau o Centrum przeciw Wypędzeniom

opr. anr 07-09-2003, ostatnia aktualizacja 07-09-2003 20:17


(...) 'Nie może być jednak miejsca na wzajemne obciążanie się winą ' (...)



Mój komentarz


W obydwóch oświadczeniach znajdują się m.in. wyraźne stwierdzenia o charakterze życzeniowym. Brzmią one i tu i tu podobnie: 'nie może być miejsca na wzajemne obciążanie się winą'. Nie przystoi użyć terminu'wzajemne' do zrównywania wykrętów i wypominań krzywdziciela i skargi ofiary.


I nie jest rzeczą polityków ani żadnego człowieka decydować z góry o tym, co zostanie powiedziane. Zadaniem polityka jest wyjaśnić i znaleźć rozwiązanie problemu, nie zaś kwestionować mozliwość postawienia problemu czy zadania pytania.


Unia Państw Europejskich

Wejście Polski do Unii Państw Europejskich po referendum stało się pewne. Polska była ofiarą reżimu hitlerowskiego popieranego przez większość Niemców. Po wojnie Niemcy nie czuli się winni w dostatecznie dużej masie i nie znaleźli w sobie odwagi izolowania prohitlerowskiego motłochu, nie wykonali więc wysiłku oderwania się od przeszłości.

Bolesne straty wsród pokrzywdzonych narodów są odczuwane do dzisiaj w drugim i w trzecim pokoleniu. Ofiara pamięta i jej prawem jest rozpamiętywać i skarżyć się. Będzie się więc skarżyć i będzie niechętnie spoglądać w stronę Niemców. Zaklęcia nic tu nie pomogą.

Niemcy muszą więc przyjąć do wiadomości, że skargi będą wypowiadane i będą słyszane, oraz, że będą oni musieli grzecznie ich wysłuchiwać; następnie będą pochylać się nad nimi i będa rozpamiętywać je razem z ofiarami, a wszystko to dalej grzecznie. Taki jest spadek po przodkach dla powojennych pokoleń Niemców. Zaklęcia w tym względzie w rodzaju: ' nie może być miejsca na obciążanie się winą ' brzmią jak próba ograniczenia swobody wypowiedzi.

To jest trudność pobytu Niemców w Unii Państw Europejskich i wogóle na Ziemi. Będą teraz bliżej swoich ofiar niż byli do tej pory, więc to oni (nie ofiary) muszą znaleźć w sobie siłę , by zmierzyć się z tym problemem, jeśli chcą zachować się przyzwoicie.

To jest ich problem. To od ich zdolności zrozumienia, że nie ma ucieczki przed odpowiedzialnością , zależy poziom i charakter tego zbliżenia. Muszą żyć ze swoją winą, bo jest ona niezmazywalna (piszę o tym w Niemcy i Rosjanie ). Niemcy po kres istnienia swojej państwowości i swojej narodowości , będą spotykać się z niechęcią pokrzywdzonych narodów. Hańba ich czynów nie zaginie i nie da się jej zamazać w pamięci ludzkiej.

Rola elit niemieckich

Ich elity muszą więc stale i pilnie śledzić zderzenie obustronnych racji i muszą we wspólnym interesie poszukiwać argumentacji na rzecz nie pojednania, bo to jest niemożliwe, a nawet byłoby głupie, ale na rzecz wyznaczania stref dla spotkań w sprawach interesów, bo takie pojawią się.

Nie będą to działania z rodzaju rozwojowych, ale dopuszczalne będzie dla ofiar zawierać umowy niezbędne , wynikające z sąsiedztwa i z konieczności podtrzymywania życia. Radosna twórczość wynikająca z normalnego współdziałania pozostanie wykluczona - nie współdziała się z krzywdzicielami.

Niemcy będą więc już zawsze w stanie wycofania. Dlatego przewiduję, że w krótkim czasie poszczególni Niemcy skorzystają z szansy emigracji.

Gdzie Niemcy znajdą dla siebie azyl ?

Ci , ktorzy zdecydują się opuścić kulturę niemiecką, znajdą sobie azyl wyłącznie poza obszarem dotkniętym przemocą reżimu hitlerowskiego, tylko w obszarze Procesu Trzeciego i tylko na wyspach Indonezji. Wszędzie indziej na Ziemi azylu nie znajdą. To, że tylko wyspy Indonezji będą dla nich azylem oznacza, że będzie to jedyne miejsce na ziemi, gdzie będą mogli poczuć się szczęśliwi.

Gdziekolwiek indziej spróbują zamieszkać, tam spotkają się z niechęcią otoczenia. Im szybciej przyswoją sobie tą wiedzę, tym dla nich lepiej.

Warunki przyjęcia Niemców w Indonezji

Mogą tam przyjąć do siebie tych Niemców, którzy podpiszą oświadczenie o porzuceniu kultury niemieckiej splamionej historią hitleryzmu, oświadczenie musi być trwale przechowywane w archiwum państwowym, a wprzypadku znisczenia musi zostać odnowione. Wolno im będzie mówić między sobą po niemiecku bez ograniczeń, ale nie wolno im będzie tworzyć szkół niemieckich, mieć wydawnictw niemieckich ( za wyjątkiem takich , które służą sprawom porządkowym grup lokalnych) i nie wolno im będzie wypowiadać się w języku niemieckim na spotkaniach o charakterze publicznym, mając na celu odtwarzanie badź utrwalanie ' niemieckości'.

Nie będą też mogli tworzyć organizacji odwołujących się do 'niemieckości', ani domagać się reprezentacji dla mniejszości niemieckiej w Parlamencie. Wszelkie próby odbudowy 'niemieckości', we wszelkich formach, będą mogły być kwestionowane administracyjnie i będą to ze strony administracji działania prawne.

W stosunku do Niemców, którzy zastosują się do powyższych ograniczeń, będzie krzywdzące: wypominanie im ich pochodzenia , chyba że sami zechcą o nim dyskutować, oraz dyskryminowanie ich z powodu ich pochodzenia, oraz domaganie się od nich zadośćuczenienia za doznane krzywdy (dotyczy to np. Polaków lub innych poszkodowanych nacji mieszkających w Indonezji), bo zadośćuczynieniem będą nałożone na nich ograniczenia.

Ograniczenia praw Niemców w Indonezji

Prawa wyborcze nabędą w drugim pokoleniu. Stanowiska w Administracji Państwowej będą mogli zajmować w trzecim pokoleniu, po przeniesieniu się na grunt innej kultury. Stanowiska w organizacjach i firmach państwowych będą mogli zajmowac w trzecim pokoleniu. Te ograniczenia uprawnień zmniejszą ich obecność w świecie w stopniu wystarczającym, by dokonało się zadośćuczynienie za winy przodków. Nie jest to przejaw okrucieństwa w stosunku do nich, ale jest to przeprowadzenie wyrównania rachunków krzywd.

W tej nowej sytuacji, wskutek przeprowadzonego wyrównania rachunku krzywd, ofiara (na przykład Polak lub przedstawiciel innej pokrzywdzonej nacji) będzie mogła zbliżyć się do nich na terenie wysp Indonezji i współdziałać z nimi w pełni, na zasadach partnerskich, oczywiście pod warunkiem, że oni sami nie podejmą prób odtwarzania 'niemieckości' i będą zachowywać się przyzwoicie.

Przyzwoite zachowanie Niemców

Czy wymóg przyzwoitego zachowania nie jest nadmiernym w stosunku do nich ? Nie, nie jest.

Jest to nieunikniony spadek po przodkach. Jest to przejaw wyostrzonego postrzegania Niemców, wyostrzonego pamięcią złych o nich wspomnień. Dla Niemca, który chce żyć normalnie, będzie to problemem i jest to temat do przemyśleń dla ich elit. To one muszą wypracować formy zachowań. To one muszą przeprowadzić publiczną, niełatwą dyskusję na ten temat. Takie jest ich zadanie.

Czy jest to upokorzenie Niemców ?

Jeśli ktoś powie, że jest to upokarzające dla Niemców, to odpowiem: 'Dla niektórych tak'. Dla tych Niemców, którzy czują się Niemcami i nie przeszkadza im hitlerowska przeszłość Niemiec - 'Dla tych tak'. Jednak dla tych, którym ich niemieckość ciąży tyle razy, ile razy przypomną sobie przeszłość Niemiec hitlerowskich, dla tych Niemców możliwość przeniesienia się do innej kultury będzie wyzwoleniem.

powrót