Wyjaśnienie Prezydenta Busha
Publiczne przyznanie się Pana Prezydenta do podania nieprawdziwych informacji, oznacza okazanie przez niego szczerości w akcie przyznania się do złamania zaady prawdomówności, która go przecież obowiązuje. Czy oznacza to, że okłamał on swój Naród i Świat ?
Kłamstwo
Z kłamstwem mamy doczynienia wtedy, kiedy wypowiedzeniu nieprawdy towarzyszy dążenie do uczynienia krzywdy innym. W tym przypadku mieliśmy doczynienia z celowym wyolbrzymieniem zagrożenia w celu stworzenia przychylności dla obronnej akcji zbrojnej, o której celowości Prezydent , jak twierdzi, był przekonany. Nie było więc to kłamstwo, bo celem była obrona innych.
Czy wobec tego jest to działanie dopuszczalne ?
Przeinaczenie
Jest dobre , kiedy lekarz nie mówi choremu prawdy o jego stanie, by uchronić go przed stressem wynikłym ze świadomości śmierci. Jest dobre, kiedy rodzic wyolbrzymia przed małym dzieckiem zagrożenie , chcąc je uchronić przed sytuacją, która go przerasta. W obydwu przypadkach mamy doczynienia z ubezwłasnowolnieniem. Opiekun zachowuje dla siebie pełną wiedzę o sytuacji.
Państwo jest jednak organizacją ludzi dorosłych i w pełni sprawnych - tak można powiedzieć o ogóle społeczeństwa, które funkcjonuje jako wspólnota. Społeczeństwa nie można pozbawiać swobody decydowania o sobie ( ubezwłasnowolnienie) , a tym jest właśnie podawanie mu nieprawdziwych informacji - nawet jeśli czyni się to w dobrej wierze.
Bush a przeinaczenie
Przyznanie się do podania nieprawdziwej informacji jest pierwszym takim przypadkiem. Jako taki, mieści się on w pobliżu marginesu dopuszczalnej granicy obszaru akceptacji czynów Prezydenta, oczywiście jeśli uwzględnic przy tym deklarowane przez niego intencje. Jeśli jednak powtórzy on takie działanie , to bardzo poważnie zagrozi tym swojemu urzędowi. Gdyby jednak dopuścił do takich praktyk jako normy postępowania, zniszczyłby tym swój byt polityczny.
Ten jeden raz będzie skutkował nieufnością do wypowiedzi Prezydenta i to już jest poważnym uszczerbkiem jego wizerunku.