powrót

2 maja 2004


Zarówno jakość współżycia  jak i decyzja założenia rodziny zależą od jakości bytu mężczyzny. Obraz 'Dwóch mężczyzn i kobieta' ujawnia ścisły związek pomiędzy czystościa intencji w działaniu mężczyzny a radością w ich wspólnym pożyciu. 


Z kolei drugi obraz 'Kielich z winem' ujawnia ścisłe uwarunkowanie jej pragnienia macierzyństwa od jego możliwości  działania i istnienia w świecie. Tak było kiedyś (Vermeer żył w latach 1650 ) tak jest i dzisiaj.


Współczesność

Kiedy solista Perfectu śpiewa : 'Nic Ci nie mogę dać , bo sam niewiele mam', to w tych słowach słyszymy dramat współczesnego mężczyzny, który jest bezsilny i bezradny, bo we współczesnym świecie - w dzisiejszej Polsce ale także w dzisiejszej Europie, człowiek w pojedynkę niewiele może.

Jego dramat staje się jej dramatem, bo nie może ona myśleć spokojnie o założeniu z nim rodziny.


Produkcja i  konsumpcja zostały opanowane przez skomplikowane technologie i przez organizacje nieprzyjazne pojedynczemu człowiekowi.

Działalność w Świecie opanowały zbiorowości, które wykazują się dużą sprawnością ale jednocześnie obserwuje się w nich utratę przez jednostkę podmiotowości. Tym samym jednostka tracąc podmiotowość, traci równocześnie ogólnie moc sprawczą, zostaje uzależniona od organizacji, nie ma wpływu na bieg zdarzeń, nie ma też samodzielnej koncepcji istnienia. Nie mając samodzielnej koncepcji, pozostając uzależnionym od organizacji, mężczyzna staje się w oczach kobiety bezradny i traci wiarygdoność jako partner.


Mężczyzna, który utracił wolność, bo utracił podmiotowość, taki mężczyzna nie może dać kobiecie oparcia, nawet jeśli posiada dostatecznie dużo pieniędzy, które otrzymał uzależniając się we wnętrzu organizacji - jego uzależnienie jest dalej widoczne i dalej nie jest on wiarygodny.

Rodzi się pytanie, czy w ramach organizacji można stworzyć warunki dla samodzielności mężczyzny ? Jeśli odpowiedź brzmiałaby - 'Nie', w takim przypadku należałoby odejść od organizacji, bo byłaby ona sprzeczna z życiem.

Organizacje

Co niszczy podmiotowość w ramach organizacji ?

Podmiotowość jednostki to zachowanie zdolności wpływu przez nią na bieg wydarzeń, to zrealizowana w ramach organizacji wolność. Będzie to więc zdolność do kształtowania celów organizacji , jeśli jednostka wchodzi w skład jej elit, lub zdolność do kształtowania wielkości uzyskanego w niej dochodu, jeśli jednostka dysponuje mniejszymi możliwościami sprawczymi na kształt organizacji.

Przekładając to na język praktyczny, mężczyzna musi mieć możliwość uzyskania w ramach organizacji godziwych dochodów w sposób szlachetny i unikając wchodzenia w nieformalne układy. Oznacza to także możliwość zwiększania swoich dochodów poprzez np. samokształcenie czy  poprzez ukształtowanie swojego wizerunku człowieka solidnego w działaniu i godnego zaufania. Kryteria muszą być czytelne a reguły dotrzymane.

Nowe Prawo wprowadza w tym zakresie rozwiązania dla sytuacji dotąd nieunormowanych. Podam tu tylko kilka przykładów.

Nie wolno więc traktować pracownika tak, jakby przeszedł do organizacji dorobić sobie. Jego zarobek musi wystarczyć conajmniej na utrzymanie jego, kobiety i jednego dziecka na godziwym poziomie, już w przypadku osoby bezpośrednio po szkole. Przyjęcie takiego założenia pozwoli ocenić koszty produkcji i usług. Takie założenie wstępne, a nie minimum kosztów produkcji, musi być punktem wyjścia dla ekonomisty rozważającego byt konkretnej organizacji na rynku.

Rynek to nie jest arena walki wzajemnej ale jest to miejsce spotkania ludzi z różnych branż (gałęzi działania), a warunkiem zrealizowania spotkania jest poczucie bezpieczeństwa.  


Nie wolno zaniżać zarobku i nowe Prawo ujmuje jako niedopuszczalne zaniżenie zarobku już od 3% w dół. Kalkulacja zarobku musi być oparta na rachunku ekonomicznym i to wystarczy do bardzo precyzyjnego ustalenia kwot w ramach konkretnej organizacji.

 

Nie wolno zawierać umów z drugim tylko po to, by spętać jego wolność, by zawładnąć nim, lub by go wyeliminować z konkurencji.

Nie wolno traktować drugiego jak wroga, tylko dlatego, że uprawia ten sam rodzaj działalności.

Nie wolno wchodzić z kimś we współdziałanie w ukrytym celu, niezwiązanym wprost z charakterem wspólnej działalności.

Nie wolno prowadzić działań pozornych dla wprowadzenia innych w błąd.

Nie wolno trzymać dla siebie wiedzy o przedmiocie wspólnych spraw.

Nie wolno lekceważyć opinii i uwag drugiego i przepychać arbitralnie swoich decyzji.

Nie wolno być agresywnym w stosunku do drugiego, który zmienił zdanie w sprawie.

Nie wolno używać zabiegów administracyjnych dla przeprowadzenia niepopularnych posunięć.

Nie wolno udawać przywództwa, bez posiadania zdecydowanej wizji działania.

Nie wolno lekceważyć drugiego - tu jest szereg praw, które dotyczą tego, co nazywamy pogardą.

Nie wolno traktować drugiego jako narzędzie do realizacji własnych celów.

Nie wolno traktować drugiego jak woła roboczego, a siebie jak wyniesionego ponad przeciętność, który z tej racji tylko czerpie zyski.


Obowiązuje więc zasada : wspólne działanie , wspólnie dzielone korzyści. Zostają też zablokowane wszystkie zachowania , których powszechność powodowała, że zaufanie wzajemne w organizacji było niemożliwe. Znikną także podstawy do powstawania koleżeńskich grup nieformalnych, które w sposób niestatutowy  wykorzystywały organizację dla swoich celów. Zbiór Praw jest kompletny i dokonuje regulacji całkowicie.

Kiedy przyjrzymy się prawom, to zobaczymy, że stawiają one barierę ludziom, którzy dotąd byli bezkarni w swojej brutalności. Odtąd, od chwili ogłoszenia Prawa , pogarda i lekceważenie zostaną wyparte z organizacji , a w to miejsce powstanie pole dla rozwoju osobowego człowieka. To przywróci równowagę, której nie można było zrealizować w organizacji, a którą można było zrealizować tylko poza nią, w warunkach naturalnej wolności.


Mężczyzna będzie mógł uczestniczyć w życiu organizacji na zasadach partnerskich, będzie mógł szczycić się przynależnością do niej, będzie mógł wiązać z jej istnieniem swoje plany życiowe i w końcu będzie mógł te plany przedstawić kobiecie, która wtedy spokojnie będzie mogła obok niego stanąć, by być z nim razem.






powrót