powrót





Sprawca ciąży Marii




W pierwszej części rozdziału dotyczacego NT zatrzymałem się przed wejściem w ten tekst. Uzasadniałem tą decyzję specyficznym, negatywnym charakterem NT oraz tym, że nie ma on walorów poznawczych , może poza możliwością śledzenia meandrów pułapek logicznych.


Istnieje jednak potrzeba podejścia do najważniejszego chyba tematu jakim jest, jak sądziło wiele pokoleń ludzi, rzekome zajście w ciążę Marii bez udziału mężczyzny. To słynne zagadnienie dzieliło zawsze ludzi na dwie grupy, na tych którzy tego poglądu zawzięcie bronili, zafascynowani taką możliwościa i na tych drugich , dla których była to myśl niezgodna z doświadczeniem, a więc sprzeczna też z rozumem.

Potrzeba zmagania się z tego rodzaju tekstami mieści się w nurcie myśli, który prezentuję na mojej stronie.


Nawiązując do rozdziału o energii chi zauważę, że przetrzymywanie tekstu NT w domu wprowadzi do niego energię sza, jest więc jednym z czynników obniżających jakość życia. Tekst NT jest stworzony dla zniewalania i jest do tego używany, a to jest sprzeczne z Prawem i z życiem. Energia sza pojawia się tam, gdzie jest walka.


Po tej dość istotnej uwadze przechodzę do kontynuowania głównej myśli. Spróbuję podejść do tego tekstu zgodnie z jego charakterem, czyli przyjmę, że mamy doczynienia z zagadką i spróbuję ją rozwiązać.


Podejmuję trop w tym samym miejscu, w którym opuściłem go w poprzednim rozdziale. Posuwam sie naprzód o dwa słowa – werset Mat 1.18 – zatrzymałem się w miejscu '... znaleziona jest jako mająca w żywocie...' i był to element poprzedniej zagadki. Posuwamy się dwa słowa i kolejna zagadka - '... z Ducha Świętego.'.


Werset Mat 1.18 brzmi :


' Z narodzeniem zaś Chrystusa tak było: Gdy była poślubiona matka jego Maryja Józefowi, pierwej nim się zeszli, znaleziona jest, jako mająca w żywocie z Ducha Świętego.'


Interesujący nas fragment brzmi: '...znaleziona jest, jako mająca w żywocie z Ducha Świętego'.


Znamy skuteczność tego zdania w umysłach pierwszych chrześcijan, więc możemy przypuścić, że wniosek o niematerialnej naturze sprawcy ciąży wynikał z żywej wówczas świadomości współczesnych. Przypisywali oni siłę sprawczą niematerialnym czynnikom obecnym w strukturze świata .

Tego rodzaju nawiązanie przez autora NT do świadomości współczesnych jest zjadliwie ironiczne, uderzyło więc w ówczesną kulturę, ale ponadto, co nas tu najbardziej interesuje, tworzy strukturę zagadki. Właśnie żywość skojarzenia z wiedzą współczesnych stanowi siłę tego nawiązania, bo skierowuje ich myśl na fałszywe tropy.




Zagadka


Co jest zagadkowego w powyższym fragmencie ? Tekst nie precyzuje dosłownie cech osoby nazwanej Duchem. Kiedy ktoś przedstawia mi się: 'Duch jestem', widzę po prostu żywego człowieka o imieniu Duch. Gdyby przedstawił mi się: 'Duch jestem, mówią na mnie 'mocny'. pomyślałbym, że coś jest w tym jego przydomku i miałbym się na baczności.


Imię Duch nosi współcześnie wiele osób w Polsce. (każdy może to sprawdzić, otwierając książkę telefoniczną dużego miasta. I tak w książce telefonicznej Wrocławia TPSA na rok 2000 figuruje jedna osoba o nazwisku Duch płci męskiej).

Mozna sobie wyobrazić, że osobnik o imieniu 'Duch', znany z siły bądź awanturniczości, mógł nosić w swoim środowisku przydomek 'mocny'. Podobnie jak król polski August, który nosił przydomek 'mocny', bo miał w zwyczaju popisywać się swoją siłą.


I znowu warto zauważyć, że zagadka wystrzega się kłamstwa , które by ją zniweczyło. Kłamstwem byłoby otwarte stwierdzenie, że 'Maria nie z mężczyzny poczęła ale z Ducha Świętego'. Wyraźne tego stwierdzenie, nie pozostawiałoby wątpliwości co do zasięgu twierdzenia autora tekstu. Brak wyraźnego stwierdzenia, otwiera drogę dla domysłów, ma więc oczywiste cechy zagadki.

Rzetelność pisarska wymaga od autora unikania niedomówień, ale sztuką tworzenia zagadek jest mnożenie niedomówień.


Rozwiązanie tak postawionej zagadki polega więc na odrzuceniu absurdalnego skojarzenia o 'niematerialnym źródle płodzenia dzieci', bo takiego stwierdzenia w tekście jest brak.


Ojcem dziecka Marii był więc mężczyzna imieniem Duch o pseudonimie 'mocny' lub może 'groźny'.



Podsumowanie


Każda opowiedziana historia może być zmyślona bądź prawdziwa. Bez sięgnięcia do innych współczesnych realacji niesposób rozstrzygnąć o jej prawdziwości. Tutaj skupiłem się nie na tej stronie zagadnienia, ale na niedomówieniach w tekście, które sprowadzają umysł czytelnika w kierunku fantastycznych domysłów, tutaj z konkretnym skutkiem odwodzenia kobiety od mężczyzny.

Pierwotnie tekst zawierał rozbudowany fragment dotyczący wpływu tego fragmentu NT na związek mężczyzny i kobiety. Uznałem jednak, że jest on zbyt emocjonalny i porusza wątki niezwiązane bezpośrednio z tematem, czym zaciera jego przejrzystość. Z treści tam umieszczonych nie wycofuję się. Powracam do pierwotnej formy tekstu, bardziej przejrzystej za co przepraszam osoby, które już go przeczytały w poprzedniej wersji. Główny nurt wywodu nie uległ zmianie.







powrót