powrót




Zagadka w NT cd.





Literatura: 1/ Aleksander Bruckner . Słownik etymologiczny języka polskiego. Wiedza Powszechna Warszawa 1974


1/Tak bo tak
2/A temu skąd się to wzięło
3/Wyczyny gimnastyczne w obecności osoby niepełnosprawnej
4/Nie po kalany albo daleko wyżej








Tak bo tak

na początek



Mat 11

      11.26 Tak Ojcze, ponieważ tak spodobało się tobie.



Zdanie zagadka. "Tak" ponieważ "tak". "Tak" jest tym czymś , co spodobało sie Ojcu.


Jak w opowieści o Odyseuszu, który na pytanie oszalałego, bo oślepionego Cyklopa, kto go oślepił, odpowiada : "Nikt". Cyklop biega potem napróżno, szukając osoby nazywającej się Nikt, by sie zemścić.

Autor nie rezygnuje z żadnej okazji . Zagadki są i bardzo proste i bardzo wyrafinowane.


Takie jest rozwiązanie zagadki.









A temu skąd się to wzięło

na początek




Mat 13

13.54 I przyszedłszy do ojczyzny swojej nauczał ich w synagogach ich, tak że się zdumiewali i mówili: Skądże temu ta mądrość i cuda?




Dziwaczna forma: "skądże temu".


Warstwa przenośna. Coś jakby "skądże to" - zdaje się wyrażać tu miłe zdumienie. Słowa "zdumiewali się" są w poprzedzającym zdaniu.


Warstwa dosłowna. Skądże temu. Forma wskazuje na dystans do niego. Tak jakby pytali: "Skąd temu się to bierze". Kiedy pytamy: "Skąd jemu się to bierze" wyrażamy wtedy akceptację. Forma wyraźnie wskazuje więc na odrzucenie. W takim kontekście również "ta mądrość" nabiera znaczenia zdystansowania, ostrożności w ocenie. Termin mądrość pojawia się więc raczej w sensie wyrafinowania, przemyślnosci o wątpliwej wartości.


Trudno nazwać to zagadką, raczej mamy doczynienia z manipulacją słowem, która ma na celu wywołanie określonego wrażenia. A jednak zachowana zostaje podstawowa cecha zagadki, o której mówiłem wcześniej. Zostaje powiedziane zdanie prawdziwe i podany zostaje klucz do rozwiązania. Jest nim tutaj zastanawiająca forma "skądże temu".


Takie jest rozwiązanie zagadki.







Wyczyny gimnastyczne w obecności osoby niepełnosprawnej

na początek



12.9 A gdy odszedł stamtąd, przyszedł do ich synagogi.

10 A oto człowiek mający uschłą rękę; i pytali go, mówiąc: Czy godzi się w szabaty uzdrawiać, aby go oskarżyli.

11 On zaś rzekł im: Który z was człowiek, jeśliby miał owcę jedną, a ona wpadłaby w dół w szabat, czyż jej nie weźmie i nie podniesie?




w Biblii Brzeskiej wiersz 10 jest zapisany inaczej:

10. A oto był tam niektóry co miał uschłą rękę i pytali go mówiąc: Godzili się w Soboty uzdrawiać? Aby go oskarżyli.


Wiersz 10 zawiera uszczerbioną formę: "A oto człowiek mający uschłą rękę". Wydaje się jakby postawiono nas przed nim. On bowiem nie stoi, nie leży, nie mówi. Nie funkcjonuje. Brak orzeczenia. Jest obecny jak przedmiot. Warstwa dosłowna."i pytali go mówiąc" odnosi się nie do J. ale do człowieka z uschłą ręką. W zapisie Brzeskiej jest to wyraźne. Nikt jeszcze niczego nie zaczął a człowiek ten pojawił się jak wyrzut, jak zapowieź tego, co może nastapić, czyli w domyśle "uzdrawiania". Pytają go więc z wyrzutem. W Brzeskiej jest to bardziej oczywiste: "Godzili się uzdrawiać ?" Dlatego tu jesteś ?


Teraz wkracza J. z pytaniem:"Który z was człowiek, jeśliby ..."


Zdanie staje się logiczne bez słowa człowiek. Słowem "człowiek" zdanie to nawiązuje do opisu człowieka z uschłą ręką. Tu jest klucz do zagadki.


Terminem człowiek J. obejmuje wszystkich. J. pozornie zwraca się do pozostałych, ale wtrącając słowo "człowiek" odnosi to pytanie do wszystkich, łącznie z osobnikiem z uschłą ręką. Pytanie o użycie rąk dokonuje sie w obecności osobnika z uschłą ręką. To tak jakby ktoś rozpoczął dyskusję o olimpjskich wyczynach gimnastycznych w obecności sparaliżowanego, pytając: "A kto z nas nie przebiegł by się w słoneczny dzień po bieżni ?"


Warstwa dosłowna. . Który z was podniesie ? Odpowiedź: "Ten bez ręki nie podniesie". Oczy wszystkich zwracają się na tego z uschłą ręką. Jeśli tego nie powiedzą , to napewno pomyślą.


W opisie pojawia się coś, czego w zwykłej zagadce do tej pory nie stwierdziliśmy. Odnajdujemy tu to samo, co było obecne w "wypędzeniu lunatyka", a może i coś dużo gorszego. Tym czymś jest okrucieństwo.









Nie po kalany albo daleko wyżej

na początek


List do Żydów

7.26. Abowiem godził się nam kapłan takowy pobożny, niewinny, niepokalany, oddalony od grzeszników i który się stał wyższy nad niebiosa.



Cytat pochodzi z Biblii Brzeskiej rok 1563.



Wiersz 26. W ciągu przymiotników określających J.: pobożny , niewinny, niepokalany wyróżniam słowo "niepokalany". Utworzone zaprzeczenie do "kał, kalić,kalać ale także kalenica, szczyt dachu"(1) s.214 Tam można przeczytać, że "zakalony" oznaczało "zahartowany" w stosunku do żelaza. Widać jak odległe znaczenia miało to słowo.


Forma "kalany" musiała wskazywać "kalenicę", lub jakiś skojarzony element z kalenicą, wyniesiony wysoko. Podobnie jak termin "niejeden" poszerza pojęciowo i znaczy "wiele", tak i tu widac związek logiczny, "nie do kalan" inaczej "nie-po-kalany" znaczyłoby "wysoko ponad".

Pamiętając, że poruszamy się w tekście najeżonym zagadkami i tu możemy się jej dopatrywać w formach już poznanych. Z powodów logicznych gdzieś tu ona tkwi. Już wiemy bowiem, że Duch był ojcem fizycznym, stąd J. został poczęty jak wszyscy ludzie, z nasienia męskiego.


Warstwa dosłowna. Forma niepokalany określa wzrost, wysokość. Komentuje to zdanie następne: " oddalony od grzeszników i który stał się wyższy nad niebiosa". Dwa terminy wskazujące odległość w sensie fizycznym, to jest wskazówka do opowiedzenia się za takim znaczeniem słowa, wskazującym wysokość a nie zabrudzenie . "Wyższy ponad niebiosa" jest stwierdzeniem kuriozalnym, choć może ironicznym . Impuls do niego wyraźnie wychodzi z terminu "nie-po-kalany".


Zdanie brzmi więc: "Trafił nam się taki kapłan pobożny, niewinny, ponaddachy, odalony od grzeszników, unosi się ponad niebiosa."

Już w zagadce "Anioł hałasuje" widoczne było, że autor nie kładzie tamy fantazji.


Termin "niepokalany" zrobił karierę jako odrębne pojęcie.


na początek