Zagadka
w NT cd.
1/
Trzy osoby w jednej
2/
Anioł hałasuje
3/
Maria i Magdalena i Maria raz jeszcze, trzy razy
4/Nierozgarnięty
Anioł
5/Lud
widzi światłość
6/Tyle
we mnie zła ile widzą inni, pogardę chowaj w sobie
7/
I małe i duże umrą.
Literatura: 1/ Aleksander Bruckner . Słownik etymologiczny języka polskiego. Wiedza Powszechna Warszawa 1974
Trzy osoby w jednej
Mat 28
28.19 Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca Syna i Ducha Świętego,
Warstwa dosłowna. Fragment pozornie odnosi sie do trzech osób ale na początku jest polecenie "rób to w imię". Zwrot "robić cos w imię czegoś" oznacza sprecyzowanie uzasadnienia dla działania. Na przykład "walcz w imię sprawiedliwości". Tu może oznaczać , rób to za nich. Czyli robić coś w czyimś imieniu, za kogoś, bo on by to robił.
Gdyby J. miał tu na myśli trzy osoby powiedział by zapewne o chrzcie "w imiona". Skoro jest polecenie rób to " w imię" więc mowa jest o jednej osobie.
Duch pseudo. Święty czyli Mocny pojawił się w rozdziale pierwszym. Tam jako ojciec dziecka Marii, właśnie J. był tym dzieckiem. Jest on Duchem, jest ojcem J. i jest synem własnego ojca. A więc występuje w trzech osobach jednocześnie.
Imię jego Duch. "Chrzcijcie w imię" to chrzcijcie w jego imieniu, za niego. Chrzcijcie więc w imieniu Ducha, za Ducha.
Takie jest rozwiązanie zagadki.
Anioł hałasuje
28. 2 A oto stało się wielkie trzęsienie ziemi; albowiem Anioł Pański zstąpił z nieba; i przystąpiwszy, odwalił kamień i usiadł na nim.
Słowo "albowiem", rozumiemy jako "ponieważ" ale w (1) czytamy s.3, że "wiem" jest tyko dodatkiem i słowo to można rozumieć w znczeniu "albo".
Wtedy tekst brzmi : "A stało się wielkie trzęsienie ziemi; albo Anioł Pański zstąpił z nieba; i przystąpiwszy , odwalił kamień i usiadł". Mamy więc formę: "coś albo coś" czyli nie jest to struktura "coś ponieważ coś".
Tekst opisuje sytuację odczutego wstrząsu i reakcję: pierwszą racjonalną i drugą bajkową. Dzieci tak reagują na burzę mówiąc: "To Aniołowie przesuwają meble w niebie".
Tu mamy zobrazowanie conajmniej czterech wstrząsów: Anioł zstąpił ( i stanął - pierwszy wstrząs); przystąpił ( stąpnął ? (1) . podaje stąpić, stąpać. Może "przestąpił z nogi na nogę" ?) - drugi wstrząs; odwalił kamień - trzeci wstrząs; usiadł na nim - czwarty wstrząs. Jest to opis fantazji na temat wstrząsów.
Takie jest rozwiązanie zagadki.
Maria i Magdalena i Maria raz jeszcze, trzy razy
27.61 A była tam Maria Magdalena i druga Maria, siedzące naprzeciw
grobu.
Pierwsza była Maria Magdalena , "dwojga imion". Tak nam się zdaje. Ale była tam druga Maria.Co znaczy druga ?
Gdyby pierwsza była "dwojga imion" to i druga musiała by być dwojga imion. Byłoby wtedy tak :" A byłą tam Maria Magdalena i druga Maria Magdalena".
Ponieważ jest jak wyżej , stąd wnioskujemy, że były tam trzy kobiety: Maria, Magdalena i druga Maria. Inaczej powiem: była tam Maria, druga Maria i Magdalena. Pod pozorną postacią dwóch kobiet są trzy kobiety. Mówiąc popularnym sformułowaniem zaczerpniętym z zgadek, mamy trzy osoby w dwóch.
Takie jest rozwiązanie zagadki
Nierozgarnięty Anioł
28.5 Anioł zaś odpowiadając, rzekł niewiastom: Nie bójcie się wy; gdyż wiem, że szukacie Jezusa, który był ukrzyżowany.
6 Nie ma go tu; albowiem powstał, jak powiedział. Chodźcie, a oglądajcie miejsce, gdzie był położony Pan.
Po pierwsze, jak to ustaliłem w zagadce "Anioł hałasuje" Anioł jest bajkowy a kobiety o nic go nie pytały. Mówi on używając zagadkowej formy: "nie bójcie się, gdyż wiem". W poprzednich zagadkach spotykaliśmy często nietypowe frazy, nie mające odpowiednika w języku polskim. Zawsze były one wskazówką do zagadki.
Warstwa dosłowna.Trzy kobiety szły szukać (Mat 28.1) grobu. Było trzęsienie ziemi. Bali się stróże ( Mat 28.4 A z bojaźni przed nim przerazili się stróże i stali się jakby umarli. ) . Anioł wypowiedział zdanie uspokojenia do stróży, którzy byli niewiastami , a nie do kobiet, które szły do grobu. To jest rozwiązanie zagadki.
Dalsze wnioski. Anioł demonstruje zdecydowanie niekompletną wiedzę o świecie. Mówi do stróżujących przy grobie kobiet, że szukają J.: "gdyż wiem, że szukacie J." Jego wiedza przeczy temu , co wiemy o stróżach grobu. Z tego spostrzeżenia wynika, że Anioł nie jest wiarygodnym informatorem i jego rewelacje należy odrzucić.
Anioł nie kłamie, on jest źle poinformowany. Może był nierozgarnięty.
Takie jest rozwiązanie zagadki.
Lud widzi światłość
Mat 4
4.16 lud, który siedział w ciemności, ujrzał światłość wielką, i siedzącym w krainie cienia śmierci wzeszła im światłość."
Warstwa przenośna. Sugestia podpowiada sensy przenośne, gdyż obraz jest odrealniony. Ten sens przenosny wydaje się równiez sensem pożądanym przez autora. Opis może jednak dotyczyc ludzi zamkniętych w jakimś pomieszczeniu. Jednak użycie terminu "lud" wskazuje na ogół jakiejś populacji a termin "światłość" nie jest tym samym, czym jest termin "światło". Nasz umysł jest więc skierowany ku przenośni. Powstaje w nim nierzeczywisty, mocno tajemniczy obraz światła pojawiającego się w ciemności, jakby łacznie z ciemnością. Sformułowanie "siedział w ciemności, ujrzał światłość" jest sprzeczne samo w sobie. Albo siedział w ciemności albo nie siedział w ciemności, skoro ujrzał światłość. Światło rozprasza ciemność. To wskazuje na niewielki rozmiar źródła światła.
Kolejne "i siedzącym w krainie cienia śmierci" - kraina cienia śmierci. Skoro był lud, to lud mieszka w jakimś kraju. A wiec termin lud użycza swojego znaczenia terminowi "kraina". Całość tworzy, jak już wspomniałem, nierzeczywisty, odrealniony, mocno przenośny a przecież sugestywny obraz. To jakiś cud, chciałoby się powiedzieć. Jeśli jednak przypuścimy, że kraina oznacza skraj, wtedy "kraina cienia" to skraj cienia poprostu.
Warstwa dosłowna
Duża grupa ludzi siedzi w zamknięciu jakiegoś lochu, przerażona, obawia się o swoje życie. Otwierają się drzwi a w nich pojawia sie jasne światło. Rozświetla tylko okolice drzwi, reszta pomieszczenia tonie w mroku. Nie jest to światło dnia, bo ono wypełniłoby całą przestrzeń. Może to być trzymana w ręku pochodnia. Osoba z pochodnią wchodzi do pomieszczenia. Światło przesuwa się po podłodze, wdzierając sie w obszar cienia wypełniony trwogą.
Odrealnienie znika. Przenośny sens również. To co stanowiło zagadkę dla umysłu okazuje się kolejną sprytną sugestią, podpowiedzią. Rozwiązaniem okazuje się po raz kolejny droga upartego trzymania się rzeczywistości.
Takie jest rozwiązanie zagadki.
Tyle we mnie zła ile widzą inni, pogardę chowaj w sobie
Mat 18.8 Jeśli zaś ręka twoja, albo noga twoja gorszy cię, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej ci jest ułomnym albo chromym wejść do życia, aniżeli mając dwie ręce albo dwie nogi, być wrzuconym w ogień wieczny.
9 A jeśli oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej ci jest z jednym okiem wejść do życia, aniżeli mając dwoje oczu, być wrzuconym do piekła ognistego.
10 Baczcie, abyście nie gardzili jednym z tych małych; albowiem wam powiadam, że aniołowie ich w niebiosach zawsze widzą oblicze Ojca mego, który jest w niebiosach.
Wiersze 8 i 9 są powtórzeniem już omówionej przez mnie zagadki w "Usuń sobie oko".
Kolejny wiersz nawiązuje do poprzedzających go przedmiotem jedynie - jest w nim ponownie o oczach. Dlatego trzeba omawiać je łacznie.
10 Baczcie, abyście nie gardzili jednym z tych małych; albowiem wam powiadam, że aniołowie ich w niebiosach zawsze widzą oblicze Ojca mego, który jest w niebiosach.
Baczcie - patrzcie, patrzcie oczami, korzystajcie ze wzroku. Baki, to kiedyś znaczyło oczy.(1)s.10 To jest wskazówka, że idzie o wzrok. Również wiersz 9 naprowadza na to, gdyż daje to kontynuację co do przedmiotu.
Popularna warstwa przenośna mówi : nie gardź ubogim, niewykształconym, zajmującym niską pozycję w społeczeństwie"
Warstwa dosłowna.Pilnujcie się, aby nie gardzić którymś okiem ( nie wyrażać nim pogardy ). Ściślej , pogarda którą czujesz, niech nie stanie się widoczna w twoich oczach dla wzgardzonego. Bo ( albowiem to bo - jak wyżej w Anioł hałasuje) widzą to aniołowie wzgardzonych, kórzy widzą oblicze Ojca mego w niebiosach czyli, że spotkają się z nim (widzą oblicze) i mu to przekażą.
Takie jest rozwiązanie zagadki.
Odniesienie do współczesności. Piosenka z filmu "Szczęśliwego Nowego Yorku". Wykonawca śpiewa melodyjnie : "tyle we mnie zła, ile widzą inni". Zło skryte, niewidoczne, nie jest więc złem. Pogardę można czuć, byle jej nie okazywać.
Komantarz
Mówiąc o odkrywaniu, myślimy o odkrywaniu skarbów. Tu "wiedza" z trudem odkryta ( przedtem zakryta ) okazuje sie prowadzić do chowania złych uczuć (nieakceptowalnych przez Boga - dlatego niech ich nie pozna) ani słowem nie wspominając, że mozna ich uniknąć. Można i nalezy unikać pogardy dla drugiego, bo jest to nieetyczne. Ta uwaga jednak nie mieści się w formule NT.
Zagadka ma podwójne dno. Po jej odkryciu, pod spodem świeci fałszywym światłem. To tak, jakbyśmy w ziemi odnaleźli świecący złociście pierścionek i wydobyli go, nie orientując się następnie, że jest on z mosiądzu.
Przy okazji J. dokonuje zawłaszczenia boga mówiąc: "Ojciec mój, który jest w niebiosach".
Takie jest rozwiązanie zagadki.
I małe i duże umrą
Poprzedzające wersy 12-13 omawiają posiadanie wielu owiec oraz zaginięcie i poszukiwanie jednej owcy. Kolejny 18-ty nawiązuje do nich w warstwie przenośnej ale nie w dosłownej.
Mat 18
14 Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebiosach, aby zginął jeden z tych małych. To jest zagadka.
Wskazówką jest opozycja do poprzednich wersów. Nawiązanie byłoby, gdyby zostało powiedziane "jedna z tych małych" . Forma "jeden z tych małych" jest zakłóceniem i to stanowi ślad wskazówkę do rozwiązania zagadki.
Małymi nazywamy dzieci. "Jeden z tych małych" może dotyczyć dziecka, może dotyczyć małej owcy, bądź nowonarodzonych osobników dowolnego gatunku.
Warstwa dosłowna. Nie jest wolą Boga aby zginął jeden. Jest wolą by zginęli wszyscy. Zginąć oznacza umrzeć a twierdzenie to mówi, że z woli Boga wszyscy umrą.
To jest rozwiązanie zagadki.